Najważniejsze w tej historii jest to, że nikomu na szczęście nic się nie stało. Bank zorientował się w ciągu dosłownie kilku minut i przelew udało się cofnąć, albo unieważnić – instytucja nie podaje szczegółów technicznych tego jak sprawę „odkręciła”. Ważne, że pieniędzy nie straciła.
28 miliardów euro (czyli około 120 miliardów złotych) to spora kwota. Można za nią sfinansować na przykład koszty programu 500 plus w całości na 5 kolejnych lat. Co ciekawe można też za nią kupić prawie cały Deutsche Bank – jego wartość rynkowa to nieco ponad 30 miliardów euro. Gdyby więc bank przelał 28 mld euro jakiemuś prywatnemu inwestorowi, to ten w kolejnym kroku mógłby za te pieniądze kupić ponad 90 procent akcji Deutsche Banku i przejąć nad nim kontrolę.
Ale Niemcy tych pieniędzy nie przelewali żadnemu inwestorowi, tylko giełdzie. A dokładniej izbie rozliczeniowej przy giełdzie. Jak pisze Bloomberg odbiorcą przelewu był Eurex – czyli instytucja zajmująca się rozliczeniami wszystkich transakcji zawieranych na niemieckim rynku kapitałowym. Właścicielem Eurexu jest Deutsche Boerse, czyli niemiecka giełda z Frankfurtu.
Deutsche Bank zamierzał przelać izbie kwotę potrzebną do tego, aby pokryć swoje zobowiązania, które tego dnia pojawiły się z tytułu jego działalności na rynku kontraktów terminowych i opcji. Takie rozliczenia bank z Eurexem robi codziennie, podobnie zresztą jak i inne banki. Tym razem jednak ktoś się pomylił i wpisał na przelewie złą liczbę.
Może dlatego, że już myślał o świętach. Do zdarzenia doszło w tygodniu poprzedzającym Wielkanoc.