Ilość fotoradarów i urządzeń rejestrujących przejazd na czerwonym świetle może się podwoić - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Inspekcja Transportu Drogowego po długich miesiącach oczekiwania otrzymała pozytywną decyzję z Unii Europejskiej w sprawie finansowania projektu.
Przewiduje on nie tylko budowę nowych fotoradarów - tych jest w Polce 431 - ale i modernizację już istniejących. I to na wszystkich rodzajach dróg: krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. To może oznaczać, że łamanie przepisów nie ujdzie "na sucho" również na drogach niższej kategorii.
Przypomnijmy, że od 2016 roku pieniądze z mandatów wystawionych na podstawie zdjęć z fotoradarów nie zasilają już kasy samorządowej. Trafiają do budżetu państwa.
Pieniądze z Unii mają też posłużyć na rozwinięcie sieci fotoradarów mobilnych. Tych jest w Polsce 30.
Rozbudowa sieci fotoradarów będzie procesem długotrwałym. Od momentu podjęcia decyzji o postawieniu urządzenia do uruchomienia może minąć rok. Nowy system nie ruszy więc wcześniej niż latach 2019-2020.
Do tego czasu rząd będzie musiał podjąć decyzje kadrowe. Ktoś bowiem nowe radary będzie musiał obsłużyć. Jeden ze scenariuszy zakłada, że dalej będzie robić to Inspekcja Transportu Drogowego, która zyska status nowej służby mundurowej. Drugi zakłada przejście ITD w struktury policji.
W trzech pierwszych kwartałach 2018 roku wykryto ponad 860 tys. naruszeń przepisów drogowych. Na tej podstawie wezwano 685 tys. kierowców i wystawiono ponad 300 tys. mandatów.