"Fakt": Chińskie radiotelefony w policyjnych samochodach. "Kryteria spełniał tylko jeden model"

Komenda Główna Policji rozstrzygnęła przetarg na dostawę radiotelefonów. Według ekspertów, na których powołuje się "Fakt", warunki skonstruowano tak, że wygrać miał szansę tylko jeden dostawca - chiński.
Zobacz wideo

Polska policja będzie dysponować nowymi radiotelefonami. Przetarg na ich dostawę rozstrzygnęła właśnie Komenda Główna Policji. 

"Fakt" spytał o dokumentację konkursową ekspertów. Ci stwierdzili, że specyfikację urządzeń dobrano tak, że szansę na zwycięstwo miał tylko jeden dostawca. Z Chin. Radiotelefon musiał być bowiem wyposażony w łącze Bluetooth i głośnik. 

Za spełnienie tych dwóch parametrów przyznawano 10 dodatkowych punktów. O ile oferta chińska okazała się lepsza od konkurencji? O 9,77 punktu. I to pomimo, że cena była wyższa o pół miliona

- twierdzi dziennik, wyjaśniając, że za urządzenia policja zapłaci 10,9 mln zł. 

Dodaje też, że jeden z oferentów startujących w konkursie już w grudniu miał informować, że specyfikacja radiotelefonu "utrudnia uczciwą konkurencję". Policja nie dostrzegła jednak niczego niepokojącego w warunkach przetargu. 

Dlaczego Chińczycy?

"Fakt" zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Sprzęt, który trafi do policji pochodzi od chińskiego dostawcy. Jednego z tych, którzy są w USA "na cenzurowanym" w związku z oskarżeniami o wspomaganie chińskich służb. Część ekspertów twierdzi, że w sprzęcie tej konkretnej firmy można znajdować się "tylna furtka" dostępna dla chińskiego wywiadu. KGP i w tym wypadku nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że urządzenia innych firm też są produkowane w Chinach. 

Wysłaliśmy prośbę o komentarz do Komendy Głównej Policji. Materiał zostanie zaktualizowany. 

Więcej o: