Theresa May poinformowała, że dziś rano przekazała tę informację w liście do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Wcześniej rząd sugerował, że możliwe będzie dłuższe opóźnienie. Brexit, według obecnego terminu, ma nastąpić w nocy z 29/30 marca. Nadal nie ma umowy, bo dwukrotnie odrzucił ją parlament, a ewentualne krótkie opóźnienie wyjścia z Unii bez przyjęcia porozumienia przesunie po prostu termin twardego brexitu.
Pełna treść listu do szefa Rady Europejskiej >>>
Według ustaleń BBC, szefowa brytyjskiego rządu miałaby "podzielać frustrację opinii publicznej" dotyczącą tego, że "parlament nie jest w stanie podjąć decyzji" ws. brexitu.
Czytaj też: Unia Europejska czeka na brexit i list od Theresy May. Przywódcy 27 krajów ocenią go w czwartek
Umowa, którą May wynegocjowała z UE dwukrotnie została bowiem odrzucona przez deputowanych. Wczoraj w brytyjskim parlamencie miało dość do kolejnego głosowania, ale powstrzymał je John Bercow. Spiker Izby Gmin powołał się na zasadę sprzed 400 lat, wedle której na jednym posiedzeniu nie można dwukrotnie głosować tej samej ustawy.
Deputowani mogliby ponownie zająć się umową z UE, ale tylko pod warunkiem znaczących zmian w zapisach. Na te nie zgadza się jednak Unia. Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla niemieckiego radia zadeklarował, że nie będzie dodatkowych negocjacji z Wielką Brytanią, ustępstw, ani gwarancji.