Chodzi o budowę fragmentu autostrady A1 między węzłami Rząsawa i Blachownia (woj. śląskie) oraz drogę ekspresową S3 od węzła Kaźmierzów do węzła Lubin Północ (woj. dolnośląskie).
Konsorcjum firm, z Salini Polska w roli lidera, mimo wielokrotnych wezwań, w trybie kontraktowym 15.1 nie realizowało prac objętych kontraktem. Wykonawca prowadził kontrakty niezgodnie z zawartymi umowami, nie wypełniał zapisów dotyczących realizacji kontraktu w tym realizacji postępu robót zgodnego z harmonogramem oraz nie regulował płatności dla podwykonawców, usługodawców i dostawców materiałów
- podała w komunikacie GDDKiA.
GDDKiA podkreśliło, że zawarte w latach 2014-2015 kontrakty na prace przy A1 (kontrakt o wartości ponad 700 mln zł) i S3 (ponad 651 mln zł) były zaakceptowane tak pod względem kosztów, jak terminów przez firmę Salini Polska. Ta jednak zdaniem GDDKiA nie wywiązała się z umowy.
GDDKiA naliczyła ponadto włoskiej firmie kary umowne w wysokości blisko 85 mln zł za przekroczenie czasu na zakończenie robót z winy wykonawcy.
Odcinki dróg na których rozwiązano kontrakty/GDDKiA Odcinki dróg na których rozwiązano kontrakty/GDDKiA
Budowa dróg. Koszty w górę
Jak pisaliśmy na początku kwietnia, drogowa dyrekcja już w marcu ostrzegała Włochów, że może wkrótce stracić kontrakty. Firma w połowie marca otrzymała "wezwanie do natychmiastowego podjęcia prac" związane z zakończeniem zimowej przerwy. Dyrekcja stawiała wtedy sprawę jasno: jeśli tego nie zrobią, "w ciągu najdalej miesiąca kontrakty zostaną zerwane."
Wcześniej natomiast włoscy giganci budowlani, tacy jak m.in. Salini, mieli żądać od GDDKiA dodatkowych pieniędzy. Roszczenia tłumaczono znaczącym wzrostem kosztów - cen materiałów i robocizny.
Działajmy razem na rzecz ochrony klimatu. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>