Zgodnie z prawem, osoby otrzymujące renty zdrowotne albo wcześniejsze emerytury mogą dorabiać do świadczenia wyłącznie do określonego limitu. Od marca br. ta granica wynosi 6322,90 zł - przychody miesięczne (brutto) powyżej tej kwoty oznaczają zawieszenie świadczenia (z kolei dochody powyżej 3404,70 zł wpływają na zmniejszenie kwoty emerytury/renty). Ta kwota zmienia się co kwartał.
Tymczasem "trzynastki" w wysokości 1100 zł brutto (czyli zwykle 888 zł netto) w ramach programu Emerytura Plus należą się - zgodnie z ustawą - osobom, które w dniu 30 kwietnia 2019 r. miały prawo do emerytury lub renty. Jeśli więc czyjeś prawo do świadczenia na koniec kwietnia było zawieszone, "trzynastki" nie zobaczy.
W najbardziej pechowej sytuacji może się nawet zdarzyć, że "trzynastka" już do kogoś popłynęła (pierwsze świadczenia były wypłacane w ostatnich dniach kwietnia), po czym prawo do emerytury zostało zawieszone ze względu na przekroczony limit w dorabianiu. Wówczas pieniądze trzeba będzie oddać. W ustawie jest to nazwane "ponownym ustaleniem" prawa do "trzynastki". O takim ryzyku pisze m.in. "Super Express".
. .
ZUS na co dzień weryfikuje limity na podstawie wpływających do niego składek na ubezpieczenie społeczne. Świadczeniobiorcy na początku roku deklarują też, ile planują w danym roku zarobić. Najpóźniej to, czy limity zarobków zostały przekroczone, okaże się na początku przyszłego roku, gdy trzeba ZUS-owi pokazać, ile się dokładnie dorobiło w zeszłym roku. Następuje rozliczenie świadczenia, które czasem może skończyć się koniecznością zwrotu części pobranych pieniędzy.
Żadne limity w dorabianiu nie dotyczą osób, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn). Zawiesić prawa do emerytury czy renty ZUS nie może także osobom z emeryturą częściową czy rentą wojskową (w związku ze służbą wojskową) albo wojenną (w związku z pobytem w obozie).