Zaostrzenie sankcji Donald Trump zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu. Amerykański przywódca dodał też, że interwencja zbrojna przeciw temu krajowi wciąż nie jest wykluczona. - Mam nadzieję, że zależy im na własnych obywatelach. Mam nadzieję, że wrócimy do współpracy i Iran stanie się bogatym krajem. Ale jeśli będą głupi, to nigdy się nie zdarzy - mówił prezydent USA.
W czwartek w rejonie cieśniny Ormuz Iran zestrzelił amerykańskiego drona. Prezydent USA poinformował później, że Waszyngton miał odpowiedzieć na to atakiem odwetowym, jednak w ostatniej chwili został on odwołany. Donald Tump powiedział, że atak odwetowy na Iran był przygotowany, ale amerykańskie samoloty bojowe nie były jeszcze w powietrzu.
- Przyszli do mnie dowódcy i powiedzieli, że wszystko jest gotowe i że czekają na rozkaz. Wtedy zapytałem ile osób zginie w naszym ataku i uzyskałem odpowiedź, że około 150 - tłumaczył. Amerykański prezydent powiedział, że wtedy zdecydował o powstrzymaniu odwetu. - Zestrzelili nam bezzałogowy samolot, a my mielibyśmy za pół godziny zabić 150 osób. Nie spodobało mi się to. Taki atak byłby nieproporcjonalny - wyjaśnił.
Napięcie pomiędzy Teheranem a Waszyngtonem wzrosło w zeszłym roku, po tym, jak prezydent Donald Trump opuścił obowiązujące od 2015 roku porozumienie nuklearne i nałożył na Iran sankcje.