Iran zestrzelił w czwartek nad Cieśniną Ormuz drona RQ-4 Global Hawk, należącego do amerykańskiej armii. Informację tę podali najpierw sami Irańczycy, potem potwierdzili ją Amerykanie z Centralnego Dowództwa sił USA. Po południu polskiego czasu pojawił się komentarz Donalda Trumpa. Prezydent USA napisał na Twitterze krótko: "Iran zrobił ogromny błąd!". Wpis, choć enigmatyczny, wydaje się odnosić do tego właśnie incydentu.
Strony podają różne okoliczności tego zdarzenia. Według Iranu dron naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju w ramach misji szpiegowskiej. Stany Zjednoczone twierdzą, że maszynę zestrzelono w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Amerykańskie Centralne Dowództwo określiło incydent jako "niesprowokowany atak". Wojskowi USA już kilka dni temu sugerowali, że Iran wystrzelił pocisk w kierunku innego bezzałogowca, który znajdował się w regionie w związku z atakiem na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej z 13 czerwca.
Według USA Teheran miał udział w tym ataku, Amerykanie twierdzą też, że mają na to dowody.
Iran oczywiście wszystkiemu zaprzecza. I gra własną kartą - w poniedziałek poinformował, że zwiększa poziom wzbogacania uranu przewidziany w porozumieniu nuklearnym z 2015 roku. To element nacisku, także na Europę, by podjęła działania w kierunku ratowania tej umowy. Umowy, którą Donald Trump nieco ponad rok temu wypowiedział i nałożył na Iran sankcje. Od tamtej pory napięcie w zasadzie tylko rośnie.
Region Zatoki Perskiej, w tym Zatoka Omańska, gdzie doszło to ataku na tankowce, znajduje się w rejonie kluczowym dla międzynarodowego rynku ropy naftowej. Tędy, a wcześniej strategiczną Cieśniną Ormuz, odbywa się około 30 procent globalnego transportu surowca, między innymi z Arabii Saudyjskiej, największego eksportera ropy na świecie. Nie dochodzi wprawdzie do blokady cieśniny, ale przedstawiciele Iran już tym grozili, zupełnie niedawno, w kwietniu tego roku.
Nic więc zatem dziwnego, że po kolejnych doniesieniach, które zwiększają napięcie w regionie oraz obawy o eskalację konfliktu, ropa naftowa drożeje na rynkach. W czwartek ten wzrost był kilkuprocentowy, a po po wypowiedzi Trumpa notowania podskoczyły, amerykańska ropa WTI szła w górę o nawet ponad 6 proc. Drożała też europejska ropa, Brent, o ponad 4 proc.
Ropa naftowa drożeje przez napięcie na Bliskim Wschodzie źródło: investing.com
Warto mieć na uwadze, że na notowania ropy naftowej wpływają różne czynniki. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach także komunikat amerykańskiego banku centralnego, który zasugerował, że może zacząć obniżać stopy procentowe w USA. To oznacza tańszy pieniądz na rynku i inwestorzy reagują na takie informacje z entuzjazmem. Do tego jeszcze mocniej, niż oczekiwano, spadły zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych, co też zwykle jest sygnałem do zwyżek.