We Wrocławiu zapłacą za łapanie deszczu. Dofinansowanie na budowę zbiorników

We Wrocławiu rusza pilotażowy program, który ma sprawić, że poziom wód gruntowych utrzyma się na właściwym poziomie. Mieszkańcy, którzy zdecydują się zbudować lub zmodernizować zbiornik na deszczówkę otrzymają dofinansowanie.
Zobacz wideo

Mieszkańcy Wrocławia od najbliższego piątku (2 sierpnia) będą mogli składać wnioski o dofinansowanie w ramach programu "Złap deszcz". Jest on skierowany do osób, które na swojej posesji zainstalują zbiornik do zbierania deszczówki lub zmodernizują posiadane już urządzenie tego typu. 

Chcemy, aby mieszkańcy wypinali się z rynien i w jak najmniejszym stopniu odprowadzali wodę deszczową do miejskiego systemu kanalizacji deszczowej, a w jak największym zagospodarowywali ją na własnym terenie.

-  wyjaśniają przedstawiciele Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Dotację można uzyskać na instalację, zakup materiałów bądź montaż elementów związanych z systemem gospodarowania wodami opadowymi, a także na pokrycie kosztów związanych z remontem istniejącego systemu. 

Główny cel wrocławskiego magistratu to zachęcić mieszkańców, by zatrzymywali wodę deszczową na swoim terenie i wykorzystywali ją do podlewania ogródków, roślin balkonowych czy też do innych celów gospodarczych. Zdaniem urzędników zbieranie i wykorzystanie deszczówki poprawi mikroklimat i pozytywnie wpłynie na środowisko. 

Czytaj więcej: Ardanowski: Mam prawo twierdzić, że susza nie ma takiego rozmiaru jak w roku ubiegłym

Najpierw inwestycja, potem zwrot

Skorzystanie z programu "Złap deszcz" wymaga samodzielnego pokrycia kosztów inwestycji. Dopiero wtedy można starać się o zwrot poniesionych nakładów. Maksymalny poziom dotacji wynosi 80 proc. poniesionych kosztów kwalifikowanych, ale nie może być wyższy niż 5 tys. zł na jeden lokal mieszkalny lub nieruchomość.

Miasto zastrzega sobie prawo do kontroli inwestycji. We wniosku konieczne będzie przedstawienie kosztów inwestycji oraz udokumentowanie wydatków związanych z przedmiotem dotacji i jej realizację. 

Czytaj więcej: Po Skierniewicach pojawił się strach. Czy w Polsce zabraknie wody? Nie, ale jeśli nie zadziałamy, będzie gorzej

Deszczówka do podlewania, woda do picia

Program ma sprawić, że poziom wód gruntowych będzie utrzymywał się na odpowiednim poziomie, a zużycie wody pitnej zmaleje, bo mieszkańcy nie będą jej wykorzystywali do podlewania czy do innych celów gospodarczych. Sami też mają płacić niższe rachunki za wodę. Miasto szacuje, że wykorzystanie deszczówki mogłoby prawie o połowę zmniejszyć codzienne zużycie wody miejskiej.

Małgorzata Brykarz, dyrektor Biura Wody i Energii Urzędu Miejskiego Wrocławia w rozmowie z Newseria Biznes wyjaśniła, że miasta są szczególnie wrażliwe na zmiany klimatyczne. Przez tendencję do rozbudowywania się powstaje coraz więcej nawierzchni utwardzonych, nieprzepuszczalnych, takich jak drogi, place, powstaje wiele budynków, czyli zwiększa nam się powierzchnia dachów.

To generuje problem nadmiernego nagrzewania się, mamy coraz mniej wody i roślin, coraz mniej wody wsiąka w glebę. Dlatego warto zagospodarowywać deszczówkę, łapać ją tam, gdzie można i albo opóźniać jej spływ do kanalizacji deszczowej, albo magazynować i wykorzystywać w okresach suszy.

- wyjaśnia. 

Wrocław jest kolejnym miastem na mapie Polski, które uruchamia dopłaty do inwestycji związanych z gospodarowaniem wody deszczowej. Podobne programy działają m.in. w Sopocie i Krakowie.

Więcej o: