Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że producenci komórek nie mają już tak pięknie, jak w przeszłości, kiedy sprzedaż smartfonów co kwartał biła rekordy. Od początku kwietnia do końca czerwca na świecie kupiono 368 mln zaawansowanych telefonów komórkowych - o 1,7 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Więcej niż co piąty - dokładnie 20,4 proc. - z nich zostało wyprodukowanych przez Samsunga, największego producenta smartfonów na świecie. Koreańczycy zwiększyli przy tym sprzedaż w ciągu roku o niemal 2,8 mln sztuk - do ponad 75 mln.
Na drugim miejscu listy największych producentów smartfonów na świecie jest Huawei. Firma doskonale radziła sobie w drugim kwartale tego roku, chociaż w maju Donal Trump wpisał ją na czarną listę – pojawiła się groźba, że zaraz nie będzie mogła współpracować z amerykańskimi firmami, w tym z Google, twórcą Androida. Dostała jednak tymczasową licencję na współpracę z amerykańskim biznesem i, sądząc po wynikach, w pełni z niej korzysta. W drugim kwartale Chińczycy zwiększyli sprzedaż do ponad 58 mln smartfonów - to ponad osiem mln więcej niż rok wcześniej.
>>> Smartfon może zastąpić komputer. Oto cztery aplikacje, które znacznie ułatwią wam pracę. Zobacz materiał wideo:
Apple największym przegranym
Fatalnie wygląda natomiast sprzedaż iPhone’ów. Tych w drugim kwartale sprzedało się na świecie nieco ponad 38,5 mln - aż o sześć mln z niewielkim dodatkiem mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Apple co prawda utrzymał się na podium - jest trzecim producentem smartfonów na świecie - ale dystans do czwartego z listy Xiaomi szybko maleje. W drugim kwartale chiński koncern sprzedał tylko o nieco ponad pięć mln mniej komórek niż Apple. Rok temu różnica pomiędzy tymi firmami sięgała liczby niemal 12 mln smartonów.
Apple jest przy tym jedyną firmą na liście pięciu największych producentów smartfonów, której spadek sprzedaż liczony jest w milionach egzemplarzy. Mniej smartfonów niż rok temu sprzedało też OPPO z miejsca piątego, ale "tylko" o 400 tys. Przy sprzedaży na poziomie ponad 28 mln urządzeń nie jest to jeszcze wielki dramat.
Czytaj więcej: iPhone 11 - znamy oficjalną datę premiery. Apple szykuje przełomową innowację?
Za drogo i za mało innowacji
Anshul Gupta, szef analityków z Gartnera, twierdzi, że popyt na najdroższe flagowe komórki maleje szybciej niż w wypadku tańszych telefonów ze średniej i niższe półki. Jego zdaniem dzieje się tak głównie dlatego, że wiele rozwiązań z droższych telefonów pojawiło się już w tańszych konstrukcjach - to np. aparaty z kilkoma obiektywami, duże wyświetlacze, efektowne obudowy i baterie o dużej pojemności.
Niechęć do kupowania drogich smartfonów potwierdza też badanie przeprowadzone niedawno przez firmę Strategy Analytics w USA. Wynika z niego, że wydłuża się czas użytkowania telefonów. Większość Amerykanów chce wymieniać teraz komórkę nie częściej niż raz na trzy lata - bo urządzenia te ich zdaniem są za drogie i za mało innowacyjne.
Gartner zakłada, że sprzedaż smartfonów na świecie nadal będzie słaba do końca roku. Być może nieco ją wzmocni nowy iPhone 11 oraz rosnąca liczba sieci i telefonów zgodnych ze standardem 5G, ale nie jest to jego zdaniem pewne.
Tekst pochodzi z bloga PortalTechnologiczny.pl.