Uwłaszczenie nie zawsze możliwe bez kosztów. Te mogą sięgnąć setek tysięcy złotych

W styczniu prawo użytkowania wieczystego gruntów pod ok. 2,5 milionami domów i mieszkań w Polsce automatycznie zostało przekształcone w prawo własności. Procedura wymaga jednak formalności, a te - jak okazuje się w praktyce - mogą słono kosztować. Dlaczego? Bo przepisy są różnie interpretowane.
Zobacz wideo

Z początkiem bieżącego roku rząd zafundował obywatelom, spółdzielniom oraz samorządom prawdziwą rewolucję. Zlikwidował bowiem użytkowanie wieczyste. Grunty znajdujące się pod 2,5 milionami mieszkań i domów mogą stać się własnością obywateli i osób prawnych.

Praktyka pokazała jednak, że czasami wniesienie tzw. opłaty przekształceniowej to nie jedyny koszt, jaki trzeba ponieść, by się uwłaszczyć. Problem mają przede wszystkim właściciele dużych obiektów, takie jak spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty.

Koszty uwłaszczenia mogą sięgnąć setek tysięcy złotych

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", niektóre samorządy część kosztów uwłaszczenia przerzuca na użytkowników nieruchomości. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Ruda" musi na przykład dokonać inwentaryzacji. Problem w tym, że jej koszt wynieść może 200 tys. zł. Nawet wykonanie inwentaryzacji nie gwarantuje jednak, że do przekształcenia dojdzie.

Czytaj też: Koniec użytkowania wieczystego. Teraz będzie można zaoszczędzić tysiące złotych

Skąd wziął się problem? Inwentaryzacja jest - zdaniem urzędników z Warszawy - niezbędna, by ustalić jakie rodzaje nieruchomości stoją na danym gruncie. Na jednej działce są i bloki mieszkalne, ale i budynki przemysłowe, pawilony handlowe.

Problemem jest niejednorodna interpretacja przepisów. Na podstawie dokładnie tej samej ustawy władze Gdańska żądają od spółdzielni jedynie oświadczeń.

O co w ogóle chodzi w użytkowaniu wieczystym?

Jeśli kupujemy np. mieszkanie w bloku, to standardowo razem z nim zostajemy właścicielami także jakiejś części gruntu pod budynkiem. Wszystko jest zapisane w akcie notarialnym - jaki ułamek całej powierzchni działki jest "nasz".

W użytkowaniu wieczystym sytuacja jest inna, bo choć budynek (albo mieszkanie w nim) należy prawnie do nas, to grunt, na którym on leży, już nie. Jego właścicielem do momentu uwłaszczenia jest Skarb Państwa albo jednostka samorządu terytorialnego (miasto, gmina, powiat). W użytkowaniu wieczystym grunt był jedynie na bardzo długi okres - zwykle 99 lat - oddany właścicielom mieszkań leżących na nim w "użytkowanie wieczyste". Czyli niejako "dzierżawiony". 

Czytaj też: Wszystko, co trzeba wiedzieć o użytkowaniu wieczystym.

Więcej o: