Jak donosi "Rzeczpospolita" powołująca się na białoruską agencję Belta, Białoruś niedługo zawrze kontakt na dostawy ropy spoza Rosji.
Rozesłaliśmy odpowiednie komercyjne propozycje (na dostawy ropy). Wszystkie nasze naftowe firmy codziennie rozmawiają z ewentualnymi dostawcami. Myślę, że szybko otrzymamy alternatywne warianty dostaw konkretnego rodzaju ropy. Rozważamy dostawy i z Ukrainy, i z Polski, i z republik nadbałtyckich, Kazachstanu, Azerbejdżanu
- powiedział Dmitrij Krutoj wicepremier Białorusi dla agencji Belta. Powodem takiego ruchu jest brak opłacalności kupowania rosyjskiej ropy w obliczu podatkowego manewru w sektorze naftowym, czyli obniżenia eksportowej stawki celnej z 30 proc. do zera w ciągu następnych sześciu lat. Dla Białorusi oznacza to utratę dochodów z tranzytu rosyjskiej ropy i wzrost cen.
Prezydent Aleksandr Łukaszenko twierdzi, że Rosja powinna sprzedawać Białorusi ropę i gaz po cenach obowiązujących na wewnętrznym rosyjskim rynku. Moskwa jednak ani myśli o takim rozwiązaniu, chyba że nastąpiłaby pełna integracja gospodarek obu państwa. Dodatkowo rosyjscy eksperci są zdania, że Białorusi po prostu nie stać na płacenie rynkowych cen za ropę.