Walka o budżet unijny. Stanowiska są całkowicie rozbieżne. Impas trwa, Rada Europejska kalkuluje

Około godziny 21 rozpoczęły się rozmowy bilateralne Charlesa Michela z przywódcami państw UE. Negocjacje budżetowe określane są najtrudniejszymi w historii Wspólnoty. Po tych naradach Charles Michel zdecyduje, co dalej. Póki co nie ma zgody sporej części Wspólnoty na dotychczasowe propozycje Michela, które były określane jako "nie do przyjęcia".

Negocjacje, które rozpoczęły się po południu, są wyjątkowo trudne i burzliwe. Stanowiska poszczególnych państw są bowiem całkowicie rozbieżne. Część krajów chce wprowadzić cięcia budżetowe w związku z brexitem i brakiem brytyjskiej składki do wspólnej kasy. Inne, w tym Polska, opowiadają się za utrzymaniem silnej polityki spójności i polityki rolnej. Niektórzy przywódcy są również zdania, że Unia - w obliczu nowych wyzwań - powinna tworzyć bardziej, a nie mniej ambitny budżet. Przed godziną 21 rozpoczęły się rozmowy bilateralne. Nie jest jasne, jak długo potrwają. Na początku Politico informowało, że szef Rady Europejskiej Charles Michel będzie rozmawiał z każdym przywódcą ok. 15 minut, co by oznaczało, że rozmowy mogą zakończyć się nad ranem. Według innych źródeł zakończą się znacznie wcześniej. Około północy wszyscy premierzy, kanclerze i prezydenci spotkają się na kolacji i wznowią wspólną dyskusję na temat budżetu. Nieoficjalnie wiadomo, że potrwa ona do rana.

>>> Stan praworządności wpłynie na poziom inwestycji zagranicznych firm w Polsce?

Zobacz wideo

Najtrudniejszy budżet UE w historii

Brexit to miecz obosieczny. Brakujące ogniwo w rozmowach w postaci nieobecnej Wielkiej Brytanii daje się odczuć w Brukseli. Dlatego trudno się dziwić, że rozmowy o pieniądzach Wspólnoty na lata 2021-2027 budzą spore emocje, a opinie na ten temat są wyjątkowo różne. Odejście Zjednoczonego Królestwa z UE wygeneruje lukę w unijnych finansach, która w skali kolejnych siedmiu lat wyniesie ok. 75 mld euro. Tymczasem kraje członkowskie chcą zrobić (i wydać) więcej niż dotychczas. Wystarczy wspomnieć o dotacjach na rolnictwo, rozwój regionalny, Zielony Ład i rekompensaty związane z odchodzeniem od węgla, czy przemysł obronny. Ostateczne porozumienie wymaga wsparcia wszystkich członków UE i musi zostać zatwierdzone przez Parlament Europejski.

Wielkość budżetu

Schody zaczynają się już na tym etapie - nie ma pewności, ile ostatecznie wyniesie budżet UE. Komisja Europejska wnioskuje o 1,11 proc. dochodu narodowego brutto UE, co popiera wiele spośród krajów wschodnich i południowych. Większy budżet oznacza większe składki poszczególnych państw i nie wszystkim się to podoba. Ci bardziej oszczędni - jak Austria, Dania, czy Szwecja - uważają, że to za dużo i proponują 1 proc. Przykładowo, jak wynika z wyliczeń KE w ramach jej propozycji, wpłaty do budżetu Niemiec wzrosłyby w latach 2021-2027 z 25,5 miliarda euro rocznie przy obecnym budżecie do 32,8 miliarda euro. Z kolei szef Rady Europejskiej - Charles Michel - zaproponował kompromis w postaci 1,074 proc. Propozycje Michela nie zostały dobrze przyjęte przez Parlament Europejski, który jeszcze przed dzisiejszym szczytem zapowiedział, że nie poprze propozycji szefa Rady Europejskiej.

Projekt wieloletniego budżetu UE przedstawiony przez przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela jest nie do zaakceptowania.

- powiedział szef PE David Sassoli. 

I tu koło się zamyka.

Podział budżetu

W tym aspekcie także nie ma jasności, a propozycje nie są spójne. Część krajów chce wydać mniej pieniędzy na tradycyjne programy unijne, a więcej na innowacje. Należą do nich głównie kraje, które są jednocześnie za cięciami budżetowymi. Inne - jak wspomniane wschodnie i południowe, które chcą większego budżetu - wolałyby przeznaczyć pieniądze na rolnictwo i fundusze spójności, czyli rozwój regionalny. Reakcja Parlamentu Europejskiego na propozycje szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela bierze się chociażby stąd, że chce on obciąć o 12 proc. fundusz spójności i o 14 proc. środki na rolnictwo. Wciąż też nie wiadomo za jaką opcją opowie się Francja, kraj, który ma największy wkład finansowy do unijnej skarbonki.

Więcej o: