NASA jest w trakcie realizacji programu Artemis, który zakłada lądowanie na Księżycu w 2024 roku. Zanim to nastąpi, amerykańska agencja kosmiczna musi rozwiązać kilka problemów. Jeden z nich dotyczy ludzkiej fizjologii, a konkretnie kłopotów z wypróżnianiem się w warunkach braku przyciągania ziemskiego. Aby temu zaradzić, jak informuje Business Insider, podczas pierwszego lądowaniu na Księżycu w 1969 roku, astronauci nosili... pieluchy. Teraz ma być bardziej komfortowo i w związku z tym rozpisano konkurs z nagrodami.
Na serwisie HeroX pojawił się konkurs "Lunar Loo"( tłum. księżycowa toaleta), który organizuje NASA. Celem jest zaprojektowanie toalety, która będzie działa zarówno warunkach mikrograwitacji i przyciągania księżycowego, sześciokrotnie słabszego od ziemskiego. Projekt musi wytrwać siedem dni na powierzchni Księżyca i być dostosowany do astronautów i astronautek. Ponadto toaleta musi być mała i lekka (do 15 kg w ziemskiej grawitacji), pobierać mniej niż 70 W energii i wydawać nie więcej niż 60 decybeli hałasu.
Bonusowe punkty zostaną przyznane za projekt, który będzie w stanie pochwycić wymiociny bez konieczności wkładania przez członka załogi głowy do toalety
- informuje NASA. Do wygrania jest 20 tys. dolarów za pierwsze miejsce, 10 tys. za drugiej i 5 tys. za trzecie. Udział mogą brać także dzieci, ale ich pomysły nie zostaną niestety nagrodzone pieniężnie. Mogą liczyć jednak na publiczne uznanie od amerykańskiej agencji. Projekty można składać do 17 sierpnia.
Konkurs rozpisano w celu poszukiwania inspiracji i potencjalnych współpracowników, ponieważ stworzenie kosmicznej toalety to w rzeczywistości koszt dziesiątek milionów dolarów. Rosjanie wydali 19 mln dol. na projekt toalety na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeszło dekadę temu, a NASA na projekt nowej kosmicznej toalety przeznaczyła kolejne 23 mln dol. To jednak nie pierwszy raz, gdy amerykańska agencja kosmiczna korzysta z pomocy entuzjastów nauki. W 2016 rozpisano podobny konkurs o nazwie "Space Poop".