Lidl powołuje się w tej sprawie na stanowisko Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), która twierdzi, że podawanie osobom nieletnim napojów bezalkoholowych jest szkodliwe, gdyż w ten sposób wprowadzany zostaje nawyk sięgania po tego typu trunki w przyszłości.
Jak podaje Finanse.wp.pl, cała sprawa nie jest jednak jednoznaczna, gdyż w rozumieniu prawnym piwo bezalkoholowe nie jest alkoholem i jego sprzedaż nie może być w żaden sposób ograniczana. Sprzedawcy nie mogą więc żądać od klientów kupujących tego rodzaju napojów okazania dowodu tożsamości.
Poprzez wprowadzenie ograniczeń niemiecką sieć mogą spotkać nieprzyjemności w postaci grzywny nałożonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Bezpośrednim powodem kar będzie wprowadzenie przepisów wpływających na naruszenie swobód obywatelskich. Nie wiadomo, jak wysoka byłaby to kara, ale w rozmowie z Wirtualną Polska rzeczniczka prasowa UOKiK Małgorzata Cieloch potwierdziła, że do urzędu wpłynęły skargi niezadowolonych klientów.
Rozstrzygniecie tej sprawy nie jest jednoznaczne, zwłaszcza że organy mogą wziąć pod uwagę zalecenia PARPA na temat demoralizującego wpływu napojów bezalkoholowych na osoby niepełnoletnie. Ponadto pod uwagę wzięty może być fakt, że sieć sama ogranicza sobie sprzedaż poprzez wprowadzenie restrykcji.
Sam Lidl pozostaje przy swoim stanowisko. - Kształtowanie właściwych postaw wśród dzieci i młodzieży jest jednym z elementów realizowanej przez Lidl Polska polityki społecznej odpowiedzialności biznesu - wyjaśniła Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego. Sieć nie pozostaje w tej materii gołosłowna, gdyż od lat prowadzony jest projekt "Odpowiedzialny sprzedawca".