Szefowa oddziału neurologii w szpitalu w Hrubieszowie i równocześnie jedyny specjalista neurolog na oddziale złożyła wypowiedzenie. Sytuacja zrodziła zagrożenie dla życia pacjentów. "Dziennik Wschodni" zwrócił jednak uwagę, że z najpoważniejszymi problemami boryka się obecnie szpital wojskowy w Dęblinie.
- Aktualnie mamy jednego specjalistę na oddziale chirurgii, więc podjęliśmy decyzję w porozumieniu z wojewodą i dyrektorem lubelskiego NFZ, że od dzisiaj do końca roku zawieszamy oddział i nie będziemy operować. Jeśli w międzyczasie uda nam się pozyskać dwóch specjalistów, możemy w ciągu dwóch dni wznowić działalność - wyjaśniał w rozmowie z "Dziennikiem" Wojciech Zomer, dyrektor szpitala wojskowego w Dęblinie.
Jak poinformował, w Dęblinie są już po rozmowach z lekarzem ze Lwowa na Ukrainie. Medyk zza wschodniej granicy nadal czeka jednak na zgodę polskiego Ministerstwa Zdrowia. Dodatkowo trwają rozmowy z dwiema lekarkami z Lublina.
Co z pacjentami? Na razie będą kierowani do najbliższego szpitala, czyli do Puław lub ewentualnie Lublina. - Chirurgia w Dęblinie nie jest co prawda potężnym oddziałem, więc nie powinno to znacząco obciążyć innych szpitali. Niemniej jednak, mieszkańcy powiatu ryckiego stracili tymczasowo możliwość opieki w najbliższym miejscu i dla nich to na pewno będzie utrudnienie - powiedział dziennikowi wojewoda lubelski, Lech Sprawka.
Piotr Derkaczew, dyrektor szpitala w Bychawie braki wśród lekarzy to problem od lat. Wytłumaczył też, że lekarze wolą pracować w większych ośrodkach w Lublinie, nie są zainteresowani dojeżdżaniem do terenowych ośrodków.
Podobnie jest w szpitalu w Krasnymstawie. Z powodu braku lekarzy cały czas są zawieszone oddziały pediatrii w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym i szpitalu w Międzyrzecu Podlaskim.