Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 24 lutego, ale Moskwa wciąż nie osiągnęła swoich najważniejszych celów. Jednym z nich było otoczenie Kijowa. Jak donosi "Financial Times", Rosja od początku wojny miała prosić Chiny o wsparcie w postaci sprzętu wojskowego.
Urzędnicy w amerykańskiej administracji, na których powołuje się "Financial Times", nie precyzują, o jaki sprzęt prosiła Rosja. Według innych źródeł USA chcą ostrzec sojuszników, że Chiny mogą przygotowywać się do udzielenia pomocy Rosji, której kończy się część uzbrojenia.
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przestrzega, że jeśli Chiny będą pomagać Rosji w unikaniu ograniczeń związanych z nałożonymi sankcjami, poniosą konsekwencje takich działań.
Wojna w Ukrainie - więcej informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W poniedziałek (14 marca) w Rzymie Jake Sullivan ma spotkać się z jednym z najważniejszych chińskich dyplomatów, byłym szefem dyplomacji Chin Yangiem Jiechi.
Chińskie MSZ uznało doniesienia o prośbach Rosji dotyczących wsparcia militarnego za "dezinformację USA".
Rzecznik ambasady Chin w Waszyngtonie powiedział, że "o sprawie nie słyszał". - Obecna sytuacja w Ukrainie jest rzeczywiście niepokojąca. Najwyższym priorytetem jest teraz zapobieganie eskalacji napiętej sytuacji lub nawet wymknięciu się jej spod kontroli - powiedział Agencji Reutera Liu Pengyu.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony ".org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: