Według danych Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów wzrosły w marcu o 10,9 proc. względem roku ubiegłego. W ocenie Polskiego Instytutu Ekonomicznego dwucyfrowa inflacja będzie nam towarzyszyła już przez resztę roku. Eksperci PIE w nadchodzących miesiącach spodziewają się dynamicznego wzrostu cen żywności. Wyjaśniają, że jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest rosyjska napaść na Ukrainę, która doprowadziła m.in. do skokowego wzrostu cen pszenicy i innych zbóż.
Więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Starsza analityczka do spraw gospodarczych w Polityce Insight Hanna Cichy na antenie TVN24 tłumaczyła, że każdy Polak odczuje w tym roku wyższe wydatki świąteczne. - Bardzo drogo będzie upiec w tym roku ciasto, bo o połowę droższe są masło, mąka, o około 15 procent jaja - mówiła.
- Trudno powiedzieć ile będzie kosztować koszyk wielkanocny, bo każdy ma ten koszyk trochę inny. To, co może nas trochę ratuje, to to, że menu świąteczne jest bardzo tradycyjne i opiera się na produktach lokalnych. Więc nie ponosimy na przykład kosztów importu, które widzimy, że podnoszą ceny wielu warzyw i owoców - stwierdziła Cichy.
- Niestety nie ma dobrych wiadomości i trzeba się spodziewać tego, że będzie drożej - mówiła ekspertka.
- Rolnicy już w tej chwili musieli ponieść dużo większe koszty. Nawozy są dwu-, trzykrotnie droższe niż przed rokiem. Paliwa również, a rolnicy wypuszczają maszyny głównie teraz - wiosną, więc już teraz musieli ponieść te wyższe koszty. W momencie zbiorów to musi im się opłacać, a przecież między polem a stołem żywność przebywa dosyć długą drogę, a rosną wszystkie koszty pośrednie: transportu, energii, pracy - tłumaczyła analityczka.
W opinii Polskiego Instytutu Ekonomicznego w kolejnych miesiącach należy się spodziewać kolejnych podwyżek, ale mniejszych. Według ekspertów PIE cykl prawdopodobnie zakończy się w lipcu - Rada podniesie stopy do 5,5 procent. Wyjaśniają, że celem Rady jest umocnienie złotego. "Rynek kredytowy dodatkowo schłodzi nowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która silnie ograniczy udzielanie nowych kredytów" - zaznaczyli.
PIE wyjaśnia, że wojna skokowo podniosła ceny licznych surowców i komponentów w całej Europie - m.in. paliw, gazu, węgla, żywności, nawozów i metali rzadkich. "Wzrost globalnych cen towarów przemysłowych oznacza importowanie inflacji zza granicy. W takich warunkach umocnienie waluty pozwoli na tańszy import surowców" - dodali eksperci Instytutu.
Spodziewają się, że pierwsze obniżki stóp procentowych mogą być wprowadzone na koniec 2023 roku.