Szefowa Komisji Europejskiej dopuszcza możliwość wprowadzenia limitów cenowych na gaz, także ten importowany do Unii Europejskiej, co jest postulatem 15 krajów, w tym Polski. Ursula von der Leyen napisała o tym w liście do przywódców wszystkich 27 krajów, którzy w piątek, na nieformalnym szczycie w Pradze, mają rozmawiać o przeciwdziałaniu wysokim cenom energii.
W liście nie ma szczegółów, w jaki sposób limity cenowe na importowany gaz można byłoby wprowadzić, ale po raz pierwszy szefowa Komisji przyznaje, że jest to jedna z opcji do rozważania i do dyskusji. Wskazuje na konieczność reformy holenderskiego wskaźnika TTF, który jest punktem odniesienia dla większości kontraktów w Europie, w tym dla gazu importowanego. Ursula von der Leyen uważa jednak, że limity cenowe na cały gaz będą się wiązały z zagrożeniami, bo rynek straci możliwość samoregulacji i że będą konieczne oszczędności energii.
Szefowa Komisji potwierdziła przy okazji gotowość do rozmów z dostawcami zewnętrznymi w sprawie obniżenia cen błękitnego paliwa. Kraje, które domagają się limitów cenowych na importowany gaz, uważają jednak, że to działanie długoterminowe, a potrzebne są szybkie decyzje. Trudno nie odnieść wrażenia, że choć szefowa Komisji dopuszcza możliwość wprowadzenia limitów cenowych na gaz importowany, to bliżej jej do drugiej propozycji, o której pisze w liście. Chodzi o tak zwany wyjątek iberyjski. Portugalia i Hiszpania otrzymały zgodę na tymczasowe oddzielenie cen gazu od energii elektrycznej i teraz takie rozwiązanie miałoby być zastosowane na poziomie europejskim.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Jestem głęboko przekonana, że nadszedł czas na ograniczenie cen rosyjskiego gazu dla Europy. Limit cen gazu może być ustalony na poziomie europejskim. Istnieje podstawa prawna, aby tymczasowo uszczuplić zyski jako środek awaryjny w czasie kryzysu - mówiła na początku września Ursula von der Leyen. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiadał, że "firmy, które narzucą limit cenowy, nie znajdą się wśród odbiorców rosyjskiej energii".
Postulat dotyczący wprowadzenia limitów cenowych na gaz podpisali ministrowie z 15 krajów: Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Francji, Grecji, Hiszpanii, Litwy, Łotwy, Malty, Polski, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Włoch. Po drugiej stronie są m.in. Niemcy, Holandia i Dania, które twierdzą, że ograniczenie cen mogłoby zagrozić bezpieczeństwu dostaw i osłabić zdolność UE do sprowadzania gazu tej zimy.
Zwolennicy tego rozwiązania argumentują z kolei, że limit cenowy na hurtowe transakcje dotyczące gazu to jedyny sposób, który pomoże złagodzić kryzys energetyczny - obniżyć szybujące ceny energii i wysoką inflację, która uderza w gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa.