Decyzja o przetargu na nowe stroje dla pracowników PKP Intercity została podjęta na początku 2022 roku. Na ten cel przeznaczono prawie 9 mln zł. Problem w tym, że przewoźnik zaplanował tak kosztowną inwestycję mimo zalecanych oszczędności.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Przetarg na stroje dla pracowników ogłoszono na początku 2022 r., wtedy też PKP Intercity podwyższyło ceny biletów. Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity informuje, że przetarg dotyczył wymiany całego umundurowania, wprowadzono też zmiany w wyglądzie ubrań, który obowiązywał od 2014 r.
- Nowy wzór ubrań zawiera elementy kolorystyczne nawiązujące do barw korporacyjnych PKP Intercity oraz logotyp spółki. Dzięki temu pracownicy, a zwłaszcza pełniący służbę w drużynach konduktorskich, będą łatwiej identyfikowani przez podróżnych - przekazuje Ziemska, cytowana przez Interię.
Według premiera Mateusza Morawieckiego cała Grupa PKP powinna znaleźć jak najwięcej oszczędności. Może do tego dojść tylko dzięki przeglądowi kosztów, zmianom operacyjnym oraz organizacyjnym - pisze Interia. "Premier kazał oszczędzać i w zamian za kolejną pulę kasy z budżetu obniżyć koszty i ceny biletów. Tymczasem 'narodowy przewoźnik międzymiastowy' zmienia mundury" - zaznacza Piotr Rachwalski, ekspert ds. transportu publicznego i szef PKM Świerklaniec.
Według rzecznika PKP IC Cezarego Żaka spółka będzie szukać oszczędności poprzez eko-driving - odpowiedni styl prowadzenia pociągów. Przewoźnik zapowiedział również, że od 1 marca wrócą ceny biletów, które obowiązywały przed 11 stycznia (kat. TLK, IC, EIC oraz EIP).
Pracownicy z nowego umundurowania nie są zadowoleni. Piotr Rachwalski przekazał, że zdaniem pracowników IC dotychczasowe mundury wcale nie są takie stare: "Wszyscy są oburzeni. Jak się wydaje, w ocenie miażdżącej większości pracowników nowy wzór jest zdecydowanie brzydszy, gorszy, mniej elegancki od poprzedniego".
Okazuje się też, że zmiana wzorów strojów służbowych będzie oznaczać, że pracownicy nie będą mogli już tak łatwo kupić koszul do umundurowania. "Do tej pory każdy pracownik używał zwykłych białych koszul - dostawał sześć sztuk (trzy z długim, trzy z krótkim rękawem) przekazywane przez firmę raz w roku, a dokupował sobie sam, ile potrzebował, w ilości pozwalającej na wygodne funkcjonowanie i nierobienie prania co drugi dzień. A teraz już to nie przejdzie, bo koszula jest oznakowana" - przekazuje Rachwalski.
Zamówienie umundurowania pociągnęło za sobą takie wydatki: marynarki i spodnie męskie to koszt 3 179 140,41 zł brutto (ok. 2,5 mln zł netto), żakiety, spodnie damskie, spódnice - 1 928 974,66 zł brutto (ok. 1,5 mln zł netto), koszule i bluzki - 3 137 137,14 zł brutto (ok. 2,5 mln zł netto), spodnie chino 648 515,04 zł brutto (ponad 500 tys. zł netto).
W całkowitym przeliczeniu wydano 8,9 mln złotych na 3425 marynarek, 2553 żakiety, 27 662 koszule i bluzki, 2553 spódnice, 8443 spodnie męskie, 2558 spodni damskich oraz 1998 spodni typu chinos. Każdy członek drużyny konduktorskiej dostanie sześć koszul, dwie marynarki oraz cztery pary spodni. Kobiety otrzymają dwa żakiety, cztery spódnice lub cztery pary spodni - informuje Interia.