- Będzie 700 plus przed wyborami? - takie pytanie 26 czerwca ubiegłego roku dziennikarka TVP 3 Bydgoszcz zadała Jarosławowi Kaczyńskiemu. Prezes PiS jednoznacznie odrzucił pomysł, aby waloryzować świadczenie. Sam przyznawał, że może to napędzać inflację. - 700 plus to posunięcie proinflacyjne. Nie sądzę, żeby było (wprowadzone 700 plus - red.). Ale to nie oznacza, że my zaniechamy pomocy dla rodzin - mówił. Dodawał, że "najpierw trzeba zdusić inflację". W czerwcu ubiegłego roku inflacja wynosiła 15,5 proc. W kwietniu tego roku była niewiele niższa - 14,7 proc.
Jarosław Kaczyński obiecał 800 plus. Wcześniej mówił: To proinflacyjne
Ubiegłoroczny wywiad wypominany jest Kaczyńskiemu w związku z zapowiedzią waloryzacji świadczenia wychowawczego z 500 na 800 zł. Prezes PiS przedstawił tę obietnicę w niedzielę na konwencji Prawa i Sprawiedliwości.
- Od nowego roku 500 plus to będzie ciągle nazwa - jak sądzę - pamiętana, ale suma będzie już inna - 800 plus - powiedział Jarosław Kaczyński. Zapowiedział także wprowadzenie programu bezpłatnych leków dla osób do 18 roku życia i powyżej 65 roku życia, oraz jak najszybsze zniesienie opłat dla samochodów osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także prywatnych. Mają też zostać zniesione opłaty za przejazd drogami ekspresowymi. Waloryzacja świadczenia wychowawczego oznacza dla budżetu dodatkowe wydatki w wysokości 24 mld rocznie.
Inflacja w Polsce
Inflacja w kwietniu w Polsce wyniosła 14,7 proc. rok do roku - podał pod koniec kwietnia Główny Urząd Statystyczny. To tzw. szybki szacunek, który jeszcze może zostać zmieniony w połowie maja. Taki odczyt oznacza, że inflacja spada - w marcu wyniosła bowiem 16,1 proc., w lutym 18,4 proc. Jest także najniższa od prawie roku - konkretnie od maja 2022 r. Co więcej, odczyt jest lepszy niż spodziewała się większość ekonomistów (konsensus prognoz oscylował wokół 15 proc.). Wciąż jednak inflacja pozostaje oczywiście bardzo wysoka. Miesiąc do miesiąca wzrost cen wyniósł 0,7 proc. Oznacza to, że w kwietniu br. ceny w Polsce były przeciętnie o 0,7 proc. wyższe niż w marcu br. Gdyby ceny rosły przez cały rok w takim tempie, inflacja roczna sięgałaby ok. 8,7 proc.
