Rząd w piątek zajmował się projektem ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 2023. Informacje o nowelizacji pojawiły się już w czwartek.
Dzisiaj przyjęliśmy nowelizację ustawy budżetowej i ustawy okołobudżetowej na ten rok po to, aby zrealizować nasze ostatnie zapowiedzi oraz dodatkowe obszary: zrealizowanie porozumień z NSZZ "Solidarność" przez pół roku toczyły się rozmowy dot. wynagrodzeń, ZFŚS oraz wielu innych dziedzin.
- mówił premier.
Wyszliśmy naprzeciw postulatom NSZZ "Solidarność", budżetówki, nauczycieli i przeznaczamy dodatkowe środki w ramach tej ustawy budżetowej. Otrzymają oni dodatkowe wynagrodzenie liczone od lipca do końca roku, wypłacane jednorazowo
- deklarował szef rządu.
Rząd wyjaśnił też w komunikacie, jakie są najważniejsze zmiany wprowadzone do ustawy budżetowej. To przede wszystkim dodatkowe środki dla pracowników państwowej sfery budżetowej i nauczycieli. Środki te przekazywane będą "w formie jednorazowych wypłat dodatkowych wynagrodzeń w 2023 r.". Szef rządu mówił, że nauczyciele dostaną ok. 1125 zł dodatku.
Szef rządu odniósł się też do płacy minimalnej. - Godność dla ludzi pracy to dla nas priorytet, któremu staramy się sprostać w ramach naszej polityki. Poziom płacy minimalnej od 1 lipca to 3600 zł. Nasz cel pozostaje niezmienny - Polska równych szans - stwierdził.
Zmian będzie więcej. "Zdecydowaliśmy o przeznaczeniu 14 mld złotych na realizację zadań samorządów, aby uzupełnić wydatki bieżące oraz możliwość przeznaczenia środków na inwestycje" - powiedział premier.
Nowelizacja budżetu przewiduje też dodatkowe środki dla członków Trybunału Konstytucyjnego. Na pytanie, dlaczego akurat ta grupa może liczyć na dodatkowe pieniądze, odpowiedziała ministerka finansów.
- Dodatkowe wynagrodzenia dla sędziów są podwyżkami takimi samymi, jak dla pracowników sfery budżetowej - stwierdziła. Wyjaśniła też, że kwota podwyżki będzie wyliczana według specjalnego wzoru, który uwzględnia wysokość wynagrodzenia.
Wzrost wydatków budżetu państwa, wynikający z nowelizacji, wyniesie 20,8 mld zł, deficyt wzrośnie o 24 mld zł. Rząd założył też, że wzrost PKB wyniesie 0,9 pkt proc. - Obserwujemy wskaźniki gospodarcze, jest szansa, że możemy ociągnąć nawet ponad 1 proc. wzrostu PKB - mówiła Magdalena Rzeczkowska.
Wskaźnik inflacji średniorocznej ma przekroczyć 12 proc., ale szefowa resortu finansów zaznaczyła, że na koniec roku inflacja powinna osiągnąć poziom jednocyfrowy.
W czwartym kwartale tego roku powinna pojawić się jednocyfrowa inflacja
- stwierdził premier. Zaznaczył jednak, że wciąż wiele zmiennych jest niewiadomych - np. ceny żywności po tegorocznych żniwach.
Ministerka finansów Magdalena Rzeczkowska stwierdziła, że nowelizacja ma na cel realizację nowych postanowień.
To odpowiedź na zobowiązania rządu PiS. W tej nowelizacji realizujemy znaczną część uzgodnień ze związkowcami
- mówiła.
Ustawa budżetowa ma też uwzględniać zwiększone wydatki na cele obronne oraz dodatki dla rolników "w związku z wojną toczącą się w Ukrainie". Ministerka finansów podkreśliła też, że nowelizacja budżetu jest konieczna, bo powstawał on w warunkach innych, niż obecne.
Nowelizacja ustawy budżetowej ogłoszona w środku długiego weekendu może zaskakiwać. Wcześniej z obozu władzy płynęły bowiem jasne sygnały, że zmiana planu wydatków nie jest możliwa. Nowelizacji domagał się Donald Tusk, który zaproponował, by postulowane przez PiS zwiększenie 500 Plus do 800 Plus weszło w życie już od lipca. Jarosław Kaczyński skrytykował wówczas tę propozycję.
- Nie ukrywam, że niewysoko oceniam kwalifikacje pana Tuska jako premiera, ale nie aż tak nisko, żeby on nie wiedział, że w ciągu dwóch tygodni zmienić budżet, bo to trzeba by zmienić budżet, zapewnić nowych środków do tego budżetu i dokonać wielu innych zmian, które są potrzebne, żeby to zaczęło działać, to przedsięwzięcie po prostu niewykonalne - mówił. Zaledwie po kilku tygodniach budżet jednak znowelizowano.
Do zarzutu odniosła się Magdalena Rzeczkowska. - W tej ustawie realizujemy ważne postulaty społeczne wynikające z porozumienia "Solidarnością". Wychodzimy też naprzeciwko oczekiwaniom samorządów. Przypomnę, że ten rok to nadal efekty spektakularnej obniżki podatków, podniesienia kwoty wolnej, kwoty progu podatkowego, tarcza antyinflacyjna, przepisy mające na celu ograniczenie wzrosty cen prądu - wyliczała przedstawicielka resortu finansów. - Realizacja pozostałych obietnic z konwencji PiS będzie miała od początku 2024 roku.