"Pamiętam. Straciłem pracę, bo bezrobocie było 15-procentowe" - powiedział mężczyzna w stroju robotnika w spocie Prawa i Sprawiedliwości, w którym Polacy mieli mówić "dlaczego Tusk nie zasługuje na kolejną szansę". W tej wypowiedzi politycy Platformy Obywatelskiej doszukali się jednak kłamstwa i złożyli pierwszy w tej kampanii proces w trybie wyborczym.
PiS przyłapany na kłamstwie w kampanii?
"PiS będzie musiał przeprosić za kłamstwo w spocie o 15 proc. bezrobociu w czasie rządów premiera Tuska. Owszem 15 proc. i więcej było, ale za premiera Kaczyńskiego" - napisał na platformie X rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. I rzeczywiście ma racje. Z opublikowanych na stronie GUS tabeli wynika, że w 2007 roku, gdy Donald Tusk został premierem, bezrobicie wyniosło 15,1 proc., ale w styczniu. Wtedy premierem był obecny prezes Prawa i Sprawiedliwości. Platforma Obywatelska zaczęła rządzić dopiero od października, gdy bezrobocie wynosiło 11,3 proc., a do końca roku nawet nieznacznie spadło - do 11,2 proc. W czasach gdy Donald Tusk był premierem, najwyższe bezrobocie było w styczniu 2013 roku. Wyniosło wtedy 14,2 proc., ale to wciąż mniej niż 15 proc. "Spot miał udowodnić wyższość rządów PiS nad PO, ale fakty pokazują, że jest dokładnie odwrotnie" - napisał Jan Grabiec. "Ale dla nich prawda nie ma żadnego znaczenia" - dodał w kolejnym poście.
Pierwszy proces wyborczy w tej kampanii
Zgodnie z przepisami prawa wyborczego dochodzenie roszczeń w przypadku rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w czasie trwania kampanii działa w trybie przyspieszonym. Wnioski złożone w trybie wyborczym muszą być rozpatrzone przez sąd w ciągu 24 godzin. Dlatego rozprawa dotycząca możliwego przekłamania w spocie PiS-u odbędzie się już w czwartek o godzinie 11:00.
