- Z pełnym szacunkiem i wdzięcznością dla Polski, w przypadku wprowadzenia jakichkolwiek zakazów [po 15 września - przyp. red.], Ukraina wniesie pozew przeciwko Polsce i Unii Europejskiej do Światowej Organizacji Handlu - zapowiadał ukraiński wiceminister gospodarki Taras Kachka w rozmowie z Politico. W ocenie Kijowa, wprowadzone ograniczenia naruszają umowę o wolnym handlu UE-Ukraina z 2014 roku.
Jednak polski rząd podkreśla, że zdania w tej kwestii nie zmieni. - Nie ulegniemy naciskowi Ukrainy. Rozumiemy, że kraj w stanie wojny także w sferze dyplomacji używa bardzo twardych środków nacisku, natomiast my jesteśmy na to odporni, bo jesteśmy zdeterminowani, by bronić interesów polskich obywateli w różnych obszarach, w tym np. rolnym - powiedział minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z interia.pl.
Jak mówił w środę komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski, unijny zakaz powinien być przedłużony do końca roku. - Zakaz pozwolił Ukrainie odzyskać rynek. Ten zakaz uporządkował handel, nie było importu, ale poprawił się tranzyt. To zboże przejeżdżało i Ukraina eksportowała więcej niż kiedy zakazu importu nie było. Jeśli Ukraina się sprzeciwia, to popełnia błąd i polityczny i gospodarczy - mówił.
Janusz Wojciechowski wskazał na dane, z których wynika, że od maja do lipca 2022 roku, kiedy nie było zakazu, eksport ukraiński do Unii Europejskiej wyniósł 7,3 mln ton. Natomiast po wprowadzeniu ograniczeń, od maja do lipca 2023 roku, Ukraina wyeksportowała przez unijne korytarze solidarnościowe 9,6 mln ton.
Unijny zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy do krajów przyfrontowych UE obowiązuje do 15 września. Polska domaga się przedłużenia embarga do końca roku i zyskała w tej kwestii poparcie czterech krajów przyfrontowych, sąsiadujących z Ukrainą: Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii.
Tymczasem Komisja Europejska pracuje obecnie nad propozycją zgłoszoną przez polskiego komisarza dotyczącą unijnych dotacji dla Ukrainy. Dzięki nim Kijów finansowałby dodatkowe koszty transportu zboża do wyznaczonych unijnych portów po zablokowaniu tych czarnomorskich. Według Janusza Wojciechowskiego to nie byłyby duże, jak na Unię, sumy pieniędzy, bo aby wyeksportować 10 milionów ton zboża, potrzeba byłoby 300 milionów euro. Ale te dotacje są w pakiecie, wraz z przedłużeniem unijnego zakazu do piątki krajów.