Bity chcą być darmowe

Tak jak informacja chce być wartościowa.

Nie, to nie będzie kolejny manifest hakerski, choć wszystko od niego się zaczęło. Ale nowe czasy i nowe media prowokują do refleksji nad informacją w postaci zerojedynkowej.

Paul Carr jest jednym z moich ulubionych anglojęzycznych publicystów . Wcześniej pisywał dla TechCruncha, ale po przekształceniach jakim uległ serwis , Carr postanowił odejść i założyć własną działalność wydawniczą. Jeśli znana jest wam postać Carra to wiecie, że nie jest to jego pierwsze podejście do wydawania własnych treści. Poprzednie nie były z resztą zbytnio udane. Jak sam podkreśla, jest jedną z nielicznych osób, którym udało się być zwolnionym z własnej firmy .

Wyjątkowe, dopracowane treści - The Gambit

Nie ma sensu jednak grzebanie w przeszłości - nowy projekt Carra to The Gambit - cotygodniowy magazyn, który ma być wydawany wyłącznie w formie cyfrowej na tablety i e-readery. Jego treści nie będą dostępne nigdzie poza tymi platformami - nie będzie żadnej strony internetowej, na której można by się z nimi zapoznać. Na czym The Gambit będzie zarabiać? Na subskrypcjach - tygodniowa kosztować ma 99 centów, roczna ok. 50 dolarów. W tej cenie konsumenci dostawać mają wyjątkowe, autorskie treści napisane przez najlepszych publicystów . Projekt ruszyć ma w pełni w przyszłym roku.

Wyjątkowe, dopracowane treści - The Daily

The Daily także na tabletach działających pod kontrolą AndroidaThe Daily także na tabletach działających pod kontrolą Androida fot. Slashgear

Podobny cel - dostarczanie najlepszych treści wyłącznie przez aplikację na tablety - przyświecał hegemonowi anglosaskiego rynku wydawniczego - Rupertowi Murdochowi i jego projektowi The Daily . Murdoch jest właścicielem News Corp., jednej z największych korporacji wydawniczych na świecie, do której należą między innymi gazety takie jak The Times, New York Post, czy wytwórnia filmowa 20th Century Fox. Murdoch sprawdził się jako wydawca tradycyjnych gazet, jednak po kilku pyskówkach z wszechindeksującym Googlem postanowił zamknąć za paywallem część gazet internetowych, a jako alternatywę - uruchomić The Daily .

The Daily miał być ostatnią nadzieją wydawców na zarabianie na treściach w internecie. W skrócie - projekt polegał na zatrudnieniu najlepszych autorów, którzy będą tworzyć magazyn w wersji wyłącznie na tablety . Zapowiadał się przełom w branży ; tymczasem po kwartale od premiery aplikację zainstalowało 800 tys. osób . Nie wiadomo jednak ile z nich przetestowało wersję próbną gazety, a ile postanowiło za nią płacić. Można jednak podejrzewać, że tych drugich jest mniej, gdyż wydawnictwo zamknęło swój pierwszy kwartał stratą w wysokości 10 milionów dolarów .

Polski Murdoch, polskie próby

W Polsce rolę Murdocha eksperymentatora przyjął Grzegorz Hajdarowicz, właściciel takich tytułów jak Przekrój czy Rzeczpospolita. Przekrój od marca dostępny jest w Sieci wyłącznie po uiszczeniu opłaty subskrypcyjnej , a oprócz tego uruchomiono aplikację na iPada. Efekty? Niezbyt oszałamiające. Wkrótce zamknięte za paywallem zostaną także treści internetowej Rzeczpospolitej .

Informacja chce być wolna. Darmowa też?

To jedna z siedmiu zasad tzw. "etyki hakerskiej" , sformułowanej całe wieki temu (w kategoriach internetu rok 1984 był WIEKI temu) przez Stephena Levy'ego. Hasło zostało szybko podchwycone przez różnych wyznawców open-source i jest dość często powtarzane. Choć - trzeba to podkreślić - często w formie okrojonej . Pełna brzmi bowiem:

Z jednej strony informacja chce być droga, ponieważ jest tak wartościowa. Odpowiednia informacja w odpowiedniej chwili po prostu zmienia czyjeś życie. Z drugiej strony informacja chce być wolna, bo koszt jej uzyskania nieustannie się zmniejsza. Te dwie tendencje są z sobą w konflikcie.

Skoro informacja jest wartościowa, to może warto wydać na nią 99 centów na tydzień , a w zamian cieszyć się dostępem do tekstów najbardziej utalentowanych, najdowcipniejszych i najbardziej błyskotliwych autorów? W końcu przynajmniej część osób udało się skłonić do płacenia za poszczególne utwory muzyczne, aplikacje czy wypożyczanie filmów.

Taaaaaaak . W sumie, czemu nie. W praktyce jednak zbytnio za treści płacić nie chcemy; nawet gdy chodzi o kwoty symboliczne. Wśród wielu przyczyn takiego stanu rzeczy niebylejaką rolę odgrywa ta psychologiczna (w ramach której im niższa cena tym niższa jakość). Każdy z nas ma wrodzoną barierę psychiczną związaną z wydawaniem pieniędzy. Czy nie przepłacam? Czy za tą cenę otrzymam satysfakcjonujący mnie produkt? Dlaczego to jest takie tanie, czy zawiera feler? Taka bariera hamuje nas na przykład przed mikropłatnościami w Internecie. Ekonomista z Uniwersytetu George'a Washingtona, Nick Szabo, stwierdził kiedyś , że

mikropłatności skazane są na niepowodzenie, bo minimalizują ekonomiczne koszty wyboru nie likwidując kosztów poznawczych.

Niezbyt dobrze to wróży The Gambit, nowemu "przełomowemu i wyjątkowemu" projektowi jednego z moich ulubionych publicystów. Chris Anderson, redaktor naczelny magazynu Wired w swojej książce "Za darmo" przytacza wypowiedź wykładowcy New Your University, Clay'a Shirky'ego:

W świecie darmowej treści nawet minimalne zawracanie głowy związane z płaceniem dramatycznie zmienia preferencje użytkowników i sprawia, że chętniej zwracają się ku rozwiązaniom darmowym.

Tak, bity chcą być darmowe.

Więcej o: