Przyznajemy się - byliśmy w błędzie:
To, co dziś na CES dzieje się z tabletami, pokazuje, w jakiej trudnej sytuacji są producenci, jeśli chodzi o kreowanie popytu na nowe urządzenia. Za rok nie trzeba będzie jechać do Vegas. Po co - skoro za trzy tygodnie (impreza Apple) będzie wiadomo, co w 2012 r. będą od Jobsa zgapiali inni.
Według wszelkich informacji hitem tegorocznego CESu - dorocznych targów elektroniki użytkowej, odbywających się w USA, mają stać się ultrabooki. Oficjalnie pionierami tej nowatorskiej koncepcji są takie firmy jak Samsung, Toshiba, Acer, Asus, Lenovo i HP. W rzeczywistości jednak, jak usłyszeliśmy od jednego z producentów - technologię dostarcza Intel i to on niemal zupełnie decyduje o kształcie ultrabooków. Także w jego rękach leży przyszłość tej nowej kategorii produktowej. Aby wypromować ultrabooki i wspomóc producentów komputerów Intel utworzył nawet specjalny fundusz (fakt nie mający chyba precedensu). Firmie ewidentnie zależy więc na tchnięciu życia w nową platformę.
Mówienie o "nowym" może być jednak w tej sytuacji nieco mylące, bo Intel pracuje nad ultrabookami już od 2008 roku. Tyle, że z Applem. Nowość polega więc na tym, że już 3 lata po debiucie MacBook Air technologia supercienkich komputerów zaoferowana została także innym producentom. W wyniku tego na rynek wypłynęło kilka modeli świeżutkich ultrabooków. Wszystko wskazuje jednak na to, że w okolicach targów CES 2012 będziemy mieli do czynienia z istnym potopem tego typu urządzeń.
LG Note Z330 fot. LG
Swoje komputery zapowiada LG, znany przecież z wytwarzania komputerów osobistych... To jednak nie wszystko, bo w trakcie targów zaprezentowanych ma zostać aż 50 modeli nowej formuły . Dla wielu producentów będzie to pierwszy komputer w portfolio. Co więcej, znaczny procent nowych maszyn nawiązywać będzie do MacBooka Air nie tylko na poziomie ogólnym - samej koncepcji mobilnego komputera - ale także i szczegółowym, zaskakując łudząco podobnymi obudowami. Wkładem producentów w takim przypadku będzie zwykle zmiana niektórych elementów z aluminiowego na plastikowy, pomalowanie go na czarno lub po prostu wstawienie na klapę swojego logo.
W ubiegłym roku świat, popychany iPadem, oszalał na punkcie tabletów. W odpowiedzi na zapotrzebowanie producenci przygotowali dziesiątki urządzeń, lepiej lub gorzej imitujących sprzęt Apple'a. W tym roku zapowiada się istna ultrabookowa fiesta. Zdaje się, że królować będą komputery osobiste o grubości mniejszej niż 2 cm i nie przekraczające 1,5 masy. Marka dowolna, system operacyjny - Microsoft Windows.
Breffo SpiderPodium. Fot. Breffo
Ta kuriozalna popularność ultrabooków może jednak przynieść wiele dobrego. Nowa forma PC-ta wydaje się być naprawdę wygodna i rokuje nadzieje na przyszłość. Problem stanowi wyłącznie cena - 3500 złotych za podstawową wersję (opartą co prawda o procesor Core i5 Intela) może wykraczać poza możliwości średnio zamożnego konsumenta. Istnieje szansa, że bogata oferta wymusi na producentach obniżenie tego progu bez obawy o jakość sprzętu... skoro podzespoły i tak dostarcza Intel.
Plus dla producentów i Intela to z kolei ożywienie nowej gałęzi PC. Przynajmniej takie, które pozwoliłoby odzyskać zainwestowane pieniądze. Jak bowiem mówią dane z początku czwartego kwartału zarówno Acer jak i Asus musiały powściągnąć swoje ambitne plany sprzedaży nawet o 40%. To dużo.
No i nie trzeba sobie zaprzątać głowy najnowszą konferencją Apple'a. W końcu ultrabooki, jakkolwiek ich nie nazywać, koncern z Cupertino pokazał już w 2008 roku.