Jednodniowy maraton
Pierwsza konferencja Aplikacje TV odbyła się we wrześniu ubiegłego roku. Organizatorzy postanowili na powtórkę tak szybko, bo w ostatnich kilku miesiącach wiele się działo. Targi IFA i CES zawsze dostarczają wiele emocji. Prywatne konferencje niektórych producentów też.
Aplikacje TV, to nowe wydarzenie tego typu na polskiej scenie. Jeśli organizatorzy utrzymają taki poziom, to może zostać z nami na dłużej. Podczas marcowej edycji zjawili się prawie wszyscy, najwięksi producenci telewizorów (zabrakło w zasadzie tylko Sharpa i Toshiby), a także sporo nadawców i twórców treści. Np. TVN (a właściwie TVN Player), TVP, Opera, Tuba FM czy Gazeta.pl, której przedstawiciel opowiadał o aplikacjach na telewizory sieciowe.
Aplikacje TV Aplikacje TV
Gości było dużo, czasu mało. Niektórzy prelegenci mieli dosłownie po 10 minut na swoje prezentacje. Byłem więc zdumiony, że wszystko przebiegło tak sprawnie. Sztywne ramy czasowe sprawiły, że nikt za bardzo nie zanudzał i wszyscy skupiali się na konkretach. Goście nie ziewali, a wręcz przeciwnie, aktywnie uczestniczyli w wydarzeniu. Wystarczy powiedzieć, że zamykający całe spotkanie panel dyskusyjny, który miał skończyć się przed 17, trwał prawie godzinę dłużej.
Tak więc pod względem organizacji i ilości gości było nieźle. A co oni mieli nam w ogóle do powiedzenia?
Sieciowo, ale lokalnie
Konferencja miała traktować o telewizorach Smart TV i telewizji interaktywnej. To było meritum spotkania i na tym aspekcie skupiła się największa uwaga gości. Oczywiście producenci starali się przy okazji pokazać kilka swoich nowości, ale jeśli ktoś śledził moje czy inne relacje z takich wydarzeń jak CES , Panasonic Convention 2012 czy Samsung Forum 2012 , to wiele niespodzianek nie mógł usłyszeć
- Philips pokazał nowy pilot z klawiaturą QWERTY i żyroskopem,
- LG zapowiedziało wsparcie kabli Mobile HD Link, które pozwalają na ładowanie urządzeń w czasie podłączenia,
- Sony promowało Google TV,
- Panasonic zwracał uwagę na nowy design swoich paneli i procesory dwurdzeniowe,
- a Samsung zainteresował gości systemem Evolution Kit, który już w 2013 roku pozwoli rozbudować telewizor o nowy procesor (przystawka podpinana z tyłu odbiornika).
Szału sprzętowego nie było. Zresztą zgodnie z planem. Gwoździem programu miała być dyskusja o Smart TV. I ta nie zawiodła.
Przede wszystkim przedstawiciele producentów byli dobrze zorientowani w swojej ofercie . Nie było tu zbyt wiele sytuacji znanych z targów, kiedy to osoba z danej firmy wie o sprzęcie mniej niż dziennikarze. Praktycznie wszyscy zaproszeni goście odpowiadali rzeczowo i na temat. W moim prywatnym rankingu wygrał Piotr Herod z Philipsa, który znakomicie radził sobie nawet z niewygodnymi pytaniami.
Pogłoski o naszej śmierci są mocno przesadzone
- żartował pracownik Philipsa, nawiązując do niedawnego połączenia oddziału płaskich telewizorów tego producenta z chińską firmą TP Vision.
Prezentacja platformy Net TV Philipsa otwierała konferencję. Dowiedzieliśmy się z niej, że proces walidacji nowych aplikacji dla telewizorów sieciowych tego producenta jest (podobno) bardzo mało restrykcyjny. Firma sprawdza tylko czy dany program nie narusza polskiego prawa (pornografia, propagowanie faszyzmu itd.). Poza tym praktycznie każda aplikacja może dostać się do sieciowych odbiorników rodem z Holandii/Chin.
Philips Smart TV Fot. Szymon Adamus Philips Smart TV Fot. Szymon Adamus
Bardziej restrykcyjnie do kwestii nowych aplikacji podchodzi Panasonic. Tutaj weryfikacja programów jest surowsza. Marcin Jurczuk z Panasonic Marketing Europe, zaznaczał wielokrotnie, że japoński producent nie chce wydawać wielu niedopracowanych programów. Stawia na mniejszą listę, ale pełną aplikacji działających idealnie. Jurczuk dodał też, to co potwierdzali również inni prelegenci - widz szuka w Smart TV widgetów z treściami lokalnymi .
Najpopularniejsze aplikacje na każdych rynkach, to aplikacje lokalne. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości
- powiedział Jurczuk.
Prezentacje nowości producentów zakończył panel dyskusyjny "Wieża Babel Smart TV? - jeden widz, kilka standardów", podczas której dwie rzeczy stały się jasne:
- zarówno odbiorców jak i producentów zaczyna interesować standard HbbTV,
- producenci nie mają pomysłu na własne panele Smart TV.
Długa droga ku przyszłości
Jeśli idzie o HbbTV, czyli Hybrid Broadcast Broadband TV, to mówimy o nowym standardzie telewizji hybrydowej, która łączy typową emisje sygnału telewizyjnego z treściami multimedialnymi wysyłanymi przez sieć (lub teoretycznie DVB-T).
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że "HbbTV to multimedialny teletext kolejnej generacji" bez ograniczeń co do ilości kolorów, rozdzielczości grafiki i sposobu nawigacji po treści
- czytamy w serwisie HbbTV.pl .
Ta technologia wyraźnie interesowała wielu gości konferencji, a także samych producentów, którzy wypatrują w niej możliwości dalszego poszerzania funkcji Smart TV. Problem polega na tym, że producenci telewizorów wyraźnie nie mają pomysłu na swoje odbiorniki internetowe.
Dla przykładu Sony promuje jednocześnie swój system Sony Internet TV jak i platformę Sony Google TV, która z dwuletnim poślizgiem wchodzi na rynek europejski (z raczej małą szansą na wielką rewolucję). I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w telewizorach internetowych Japończyków wyposażonych w Bravia Internet Video znajdziemy zaledwie 29 serwisów działających w Polsce. To mało, a niektórzy konkurenci nie mają nawet tyle.
Podczas panelu dyskusyjnego prelegenci narzekali, że nie widzą zbyt dużego zainteresowania Smart TV ze strony twórców aplikacji. Jak do tej pory nikt nie pokazał jednak ciekawego systemu umożliwiającego sprzedaż swoich programów i gier. Oczywiście telewizor to nie smartfon czy tablet. Rynek jest znacznie mniejszy, a sposób użytkowania diametralnie różny. Ale trudno dziwić się twórcom aplikacji, że nie rzucają się szaleńczo na telewizory internetowe, skoro na stworzonych programach nie będą mogli zarobić. Aktualnie do tego sektora wchodzi się głównie po to, by promować inne media, zwiększać zadowolenie klientów lub/i budować ich bazę na przyszłość, póki wybór aplikacji jest niewielki.
Z naszych obserwacji widzimy, ze rynek nie jest jeszcze wielki, więc nie ma ogromnych przychodów
- powiedział Michał Szczepan Bieniek z Agory opowiadając o historii powstania widgetów telewizyjnych bazujących na treściach z takich serwisów jak Plotek.pl czy Gazeta.pl .
Gazeta.pl na smart TV Samsunga Fot. Szymon Adamus Gazeta.pl na smart TV Samsunga Fot. Szymon Adamus
W aplikacjach dla Smart TV tego nadawcy jest możliwość umieszczania reklam, ale zainteresowania zbyt wielkiego póki co nie ma. W przypadku mediów informacyjnych, czy nadawców własnych treści nie zawsze to jest najważniejsze. Z tego powodu na rynku Smart TV i VOD działa już TVN. Aplikacja TVN Player jest dostępna na komputerach PC, sprzęcie z iOS i Android, a także w telewizorach internetowych na przykład Samsunga, Sony i Philipsa. Aplikacja działa dopiero od 26. sierpnia 2011, a już ma 1,1 mln użytkowników i 50,1 mln odsłon.
To co zrobił TVN udowadnia, że można na rynku znaleźć miejsce dla swoich treści. Życzyłbym sobie, byśmy na kolejnej konferencji zobaczyli więcej nadawców tego typu
- powiedział Paweł Tutka z firmy 4VOD.tv .
Aplikacje TVN i Gazety są popularne, bo oferują dużo ciekawej treści. Ale również dlatego, że nie mają zbyt wielkiej konkurencji. Ilość widgetów sieciowych w obecnych generacjach Smart TV jest, mówiąc bardzo delikatnie, niezadowalająca. Szczególnie biorąc pod uwagę, że producenci starają się promować swoje "connected TV" na coś zbliżonego do smartfonów i tabletów. To, podobno, urządzenia, których możliwości są nieograniczone, a funkcje sieciowe otwierają zupełnie nowe okno na świat. I zapewne by tak było, gdyby producenci stworzyli środowisko sprzyjające handlowi programami dla telewizorów albo chociaż dogadali się co do jednego standardu i połączyli siły. Tak jest chociażby w przypadku Philipsa i Sharpa, których programy pokrywają się (program dodany do jednej platformy pojawi się na pewno też na drugiej).
Niestety nic nie wskazuje na to, by w ciągu tego roku coś miało się ruszyć w kwestii ilości aplikacji dla Smart TV. Będą nowe programy (zapewne coś pojawi się przed Euro 2012), ale wysypu takiego jak w sektorach mobilnych niestety nie uświadczymy. Droga ku świetlanej przyszłości Smart TV jest jeszcze długa . Póki co polski odbiorca musi pogodzić się z faktem, że funkcje internetowe nowego telewizora są tylko dodatkiem. Coraz bardziej ciekawym, ale jednak dodatkiem.
Szymon Adamus