"Człowiek jest pięknym błędem natury" - wywiad z "filozofem Google"

Czym wyróżnia się człowiek w świecie, w którym komputer jest od niego lepszy w większości zadań? Profesor Luciano Floridi, wykładowca filozofii na Uniwersytecie Oksfordzkim, uważa, że przechodzimy właśnie czwartą rewolucję. I musimy na nowo znaleźć swoje miejsce w świecie. Kilka dni temu przyjechał do Polski na konferencję "Digital Ecosystems" organizowaną przez DELab UW.

- Joanna Sosnowska: Profesor Hawking uważa, że filozofowie są już niepotrzebni...

- Prof. Luciano Floridi: Profesor Hawking jest wybitnie inteligentny, ale nie ma pojęcia o filozofii. Myli wzloty i upadki dziedziny liczącej sobie tysiące lat ze swoim wyobrażeniem na jej temat. Profesor ma rację mówiąc, że filozofia chwilowo przeżywa kryzys, bo część filozofii współczesnej stała się bezużyteczna - nie odpowiada na pytania obecnego świata. Ale filozofia jest jak feniks - zawsze powstaje z popiołów.

- To po co nam dziś filozofia?

- Filozofia stara się znaleźć odpowiedź na to, co dzieje się między nami, ludźmi, ale także między nami a światem. A to wszystko zmienia się diametralnie, od wieków nie przeżywaliśmy podobnej transformacji. Jednym z najważniejszych wyzwań stojących obecnie przed filozofią jest namysł nad gigantyczną przemianą, którą przyniosły cyfrowe technologie. Jeśli poszukamy jakiejś istotnej dziedziny życia, której jeszcze nie dotknęły technologie, to po prostu jej nie znajdziemy. Edukacja, praca, polityka, konflikty, rewolucje, wiedza. W obliczu tak historycznych zmian obowiązkiem filozofii jest - razem z innymi dziedzinami nauki - wytłumaczyć i uporządkować to co się dzieje.

- To w ramach tego porządkowania został pan poproszony przez Google o dołączenie do zespołu rozważającego prawo do bycia zapomnianym?

- Prawo do bycia zapomnianym to prawdziwy generator problemów. Ale żeby je zrozumieć trzeba pamiętać, że zmienia się sposób, w jaki podchodzimy do naszych osobistych danych. Nie danych anonimowych, lecz tych które identyfikują nas z imienia i nazwiska. Lata temu popełniliśmy błąd, bo pozwoliliśmy przejąć prawa do nich wielkim koncernom, takim jak Google. Teraz w Europie zdajemy sobie z tego sprawę. Ale mamy niewielką kontrolę nad jedną z ważniejszych kwestii, czyli - jak mieć dostęp do informacji. Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się tę kontrolę przejąć. Nie dlatego, że nie ufam Google czy firmie, która ją zastąpi. Po prostu uważam, że nie należy to do nich.

- To do kogo powinno należeć?

- Do jednostki, ale też do społeczeństwa, jeśli jednostka z jakiś względów nie może sprawować kontroli nad swoimi danymi. Celem debaty było umocnienie jednostki. A teraz kto decyduje o tym, czy dane zgłoszenie o usunięcie linkowania będzie przyjęte? Google. Kto decyduje, czy ktoś jest osobą publiczną? Google. Widać jasno, że nie znaleźliśmy jeszcze dobrego rozwiązania.

- Ale według pana to tylko część rewolucji, jaką przeżywamy.

Tak. W historii nowożytnej możemy wyróżnić trzy wielkie rewolucje. Pierwsza to rewolucja kopernikańska - to ona wywarła na nas największy wpływ. Nagle nie byliśmy już w centrum wszechświata. W poszukiwaniu własnej wyjątkowości postawiliśmy się na czele zwierząt. Ale pojawił się Darwin który udowodnił, że także tu nie wiedziemy prymu i zrównał nas z resztą świata natury. Filozofowie tacy jak Kartezjusz czy Pascal zastanawiali się co czyni człowieka wyjątkowym, skoro nie jesteśmy centrum wszechświata i nie stoimy na szczycie piramidy zwierząt. Zwróciliśmy się zatem do wewnątrz i za szczególną cechę uznaliśmy nasz umysł. Ale pojawił się Freud, a razem z nim trzecia rewolucja, która pokazała, że wcale nie jesteśmy panami naszego umysłu.

- To w jakiej rewolucji bierzemy udział teraz?

- Czwartą rewolucję przypisuję Alanowi Turingowi. W mojej najnowszej książce dowodzę, że nie jesteśmy już jedynymi myślącymi jednostkami na świecie, bo myśleć zaczęły przedmioty. Naszą wyjątkową cechą nie jest umiejętność zaparkowania samolotu albo pilotowania samolotu czy grania w szachy, bo komputer zrobi to lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że czwarta rewolucja, technologiczna albo informacyjna, wcale nie dotyczy technologii. Nie chodzi w niej o kolejnego iPhona albo nowy model komputera. Chodzi o wpływ, jaki nowoczesne technologie wywierają na nas - jak postrzegamy sami siebie, jak się komunikujemy, jak zmieniamy świat. A to wszystko zmienia się kompletnie. Takiej zmiany nie przeżywaliśmy od wieków. Na nowo musimy przemyśleć pytanie - kim jesteśmy? Co czyni nas wyjątkowymi? Bo w dalszym ciągu myślę, że jesteśmy wyjątkowi.

- Nie wiem czy bylibyśmy w stanie myśleć o sobie w inny sposób.

- (Śmiech)

- To co czyni nas wyjątkowymi?

- Od samego początku ludzkość szukała cech, które ją wyróżniają. Plusów. Chcieliśmy być bardziej inteligentni, szybsi, lepsi. Ale nie jesteśmy, jesteśmy wybrykiem natury. Moim zdaniem wyróżniają nas minusy. Jesteśmy dokładnie pośrodku między zwierzęciem a szaleńcem. Zwierzę nie mogłoby odbyć rozmowy jaką właśnie przeprowadzamy, bo żyje wyłącznie w "tu i teraz". Chorzy psychicznie są oderwani od świata, tylko w innym sensie. A my potrafimy się ze sobą porozumiewać i rozumieć rzeczywistość, bo pozwala nam na to nasz umysł. Ale on także nie jest na plus, tylko na minus. Nie jesteśmy w stanie żyć jak zwierzęta, bo nasz umysł cały czas przetwarza informacje. Jestem bardzo sceptyczny co do różnych teorii tłumaczących, jak to wspaniała jest ludzkość

- Ale nie można zaprzeczyć, że ewolucyjnie przeszliśmy długą drogę od zwierząt niemal do bogów.

- Tak, ale zwolennicy ewolucji czasem kładą zbyt duży nacisk na to, jak bardzo jesteśmy wyjątkowi. Nasza pozycja we wszechświecie to tak naprawdę piękny błąd. Bo tym w istocie jesteśmy - pięknym błędem natury.

Więcej o: