Hyperloop to autorski pomysł Elona Muska i SpaceX. Ponad dwa lata temu amerykański biznesmen poinformował o planach stworzenia nowego środka transportu, który pozwalałby na szybkie przemieszczanie się na odległościach nie większych niż 1500 km. O koncepcji stojącej za futurystycznym projektem Muska pisał w swoim artykule Piotr Stanisławski.
Czytaj też: Apple stworzy własne Google Glass? Pora na wirtualną rewolucję
Hyperloop to - najprościej rzecz ujmując - długa rura, w której pędzą małe aluminiowe wagoniki mieszczące do 28 osób. Te kapsuły poruszają się z prędkością sięgającą nawet 1200 km/h. By osiągnąć taki wynik zastosowano dwa kluczowe rozwiązania. Po pierwsze w rurze panuje obniżone ciśnienie, co zasadniczo zmniejsza tarcie. Nie jest ono jednak na tyle niskie, by rozszczelnienie konstrukcji mogło doprowadzić do katastrof. Po drugie każdy wagonik wyposażony jest w kompresor, który zasysa powietrze z przodu pojazdu i przepompowuje je do tyłu oraz częściowo na boki. To daje napęd kapsule, a jednocześnie tworzy poduszkę powietrzną, na której się unosi.
Kapsuły na start
W tym tygodniu Musk poinformował o rozpoczęciu współpracy z firmą AECOM, która będzie odpowiedzialna z projekt i budowę testowego toru dla kapsuły Hyperloop. Ma on zostać zlokalizowany nieopodal głównej siedziby SpaceX w Hawthorne.
To właśnie na tym jedno-milowym odcinku będą ze sobą rywalizować kapsuły zbudowane przez zespoły uczestniczące w konkursie ogłoszonym przez SpaceX. Amerykańska firma postanowiła bowiem oddać przyszłość Hyperloop w ręce prywatnych firm oraz naukowców.
Pierwszy finałowy etap rywalizacji odbędzie się już w najbliższy weekend na Uniwersytecie A&M w Teksasie. 150 zespołów studenckich oraz 150 zespołów komercyjnych z całego świata zaprezentuje swój projekt kapsuły Hyperloop przed jury. Warto przypomnieć, że w rywalizacji uczestniczą również dwa zespoły z Polski.
Pierwszym z nich jest HyperLodz , grupa studentów z Politechniki Łódzkiej, która opracowała projekt kapsuły Hyperloop oparty na lewitacji magnetycznej. Więcej o projekcie HyperLodz można przeczytać w naszym artykule .
Drugi z zespołów, Hyper Poland , tworzą studenci oraz naukowcy z Politechniki Warszawskiej. Projektem kieruje warszawski startup Carbon Workshop a nadzór naukowy sprawuje prof. Janusz Piechna. Członkowie Hyper Poland marzą o tym, aby w przyszłości Hyperloop połączył ze sobą dwa polskie miasta - Gdańsk i Kraków. Aby tak się stało, najpierw muszą zakwalifikować się do kolejnego etapu, co - biorąc uwagę konkurencje z całego świata - nie będzie zadaniem łatwym.
"Jesteśmy właśnie na lotnisku w Paryżu i oczekujemy na lot do USA. Do końca sami nie wiemy co czeka nas w Teksasie" - mówi nam Krzysztof Tabiszewski, CEO Carbon Workship, który reprezentuje drużynę Hyper Poland. "Mamy bardzo dobry projekt i liczymy na to, że dobrze zaprezentujemy się przed jury. Po cichu marzy się nam wyróżnienia dla najlepszego zespołu nie studenckiego" - dodaje.
Zespoły, które najlepiej zaprezentują się w Teksasie zostaną zaproszone do finałowego etapu konkursu , który odbędzie się na testowym torze Hyperloop w Hawthorne. To będzie prawdziwy test dla ich kapsuł, jak również dla całego projektu SpaceX.
Nie tylko SpaceX
Już w listopadzie SpaceX opublikowała szczegóły konstrukcyjne dotyczące tory, tak aby każdy z zespołów mógł dostosować do niego swoje projekty. AECOM planuje rozpoczęcie budowy toru w Hawthorne wiosną tego roku.
Co ciekawe, nie będzie to jedyny projekt związany z Hyperloop, w który zaangażowana jest amerykańska firma. W sierpniu startup Hyperloop Transportation Technologies poinformował o nawiązaniu partnerstwa z AECOM. Obydwie firmy wspólnie zbudują pięciomilowy tory Hyperloop na północy od Los Angeles.
Swój własny tor dla testowania nowej technologii chce zbudować również inny startup - Hyperloop Technologies. Warto dodać, że obydwa projekty nie mają żadnego związku ze SpaceX
