Jak działa Pix? Aplikacja robi 10 zdjęć w serii, a następnie wybiera do 3 najlepszych ujęć, wykorzystując do tego sztuczną inteligencję. Dodatkowo aplikacja wykorzystuje wszystkie zrobione ujęcia do wyczyszczenia "szumów" w zdjęciu, dopasowania kolorów czy jasności. Do tego ma funkcję rozpoznawania twarzy więc eliminuje te ujęcia, na których postacie mają na przykład zamknięte oczy lub zdjęcie jest rozmazane.
Co ciekawe, aplikacja również wykorzystuje zrobione zdjęcia do tworzenia zapętlonych GIF-ów, czy jak to woli nazywać Apple, Live Photos. Jeżeli Pix wykryje ruch, to oprócz standardowego, statycznego zdjęcia, wygeneruje również wspominanego GIF-a.
Czytaj też: Wyniki Apple za Q3 2016. Czas świętować, czy szukać szalupy?
Największą jednak zaletą tej aplikacji jest to, że jej interfejs jest uproszczony do granic możliwości. Dostajemy właściwie tylko możliwość robienia zdjęcia i kręcenia filmu oraz dostęp do biblioteki zdjęć. Nie ma tutaj żadnych dodatkowych ustawień. Pix ma być prosty w użyciu, a cała "magia" ma dziać się w tle. Bardzo to "applowskie" podejście rzecz by można.
Czy rzeczywiście Pix jest lepszy od standardowej aplikacji na iPhonie? Oto zdjęcia robione jedną i drugą aplikacją. Po lewej Pix, po prawej aplikacja od Apple:
pix kontra iphone fot. KM
pix kontra iphone fot. KM
pix kontra iphone fot. KM
Microsoft prowadzi ciekawą politykę: jak nie drzwiami to oknem. Firmie nie wypalił smartfonowy biznes, za to coraz lepiej radzi sobie w kwestii kolonizowania konkurencyjnych systemów mobilnych własnymi produktami. Poczynając od mobilnego pakietu Office'a, przez świetną aplikację pocztową Outlook, a kończąc, przynajmniej na razie, na Pix. Aplikacja ta może okazać się sporym hitem.