To miał być przełom. W 2014 roku Zortrax, polska firma działająca na innowacyjnym rynku, pochwaliła się lukratywnym kontraktem. Miała dostarczyć 5000 produkowanych przez siebie drukarek 3D gigantowi branży technologicznej - amerykańskiemu Dellowi. O kontrakcie zrobiło się głośno w branży i w mediach:
Historia olsztyńskiej firmy Zortrax jest jak z mitu o amerykańskim sukcesie, który jest w zasięgu każdego, kto tylko nań zasługuje. [...] firma Dell - zamówił nie gdzie indziej, ale właśnie w Zortraksie 5 tys. urządzeń do trójwymiarowego druku. Chciał je wykorzystać do produkcji części do prototypów swoich urządzeń. Fachowcy od nowych technologii byli zachwyceni i pełni podziwu dla młodych olsztyńskich przedsiębiorców, którzy podpisali kontrakt niewiele mniejszy niż największe firmy tej branży na świecie. Jeden z branżowych portali napisał wprost: "Brawo Olsztyn. Brawo Polska!", a inny: "To osiągnięcie na światową skalę".
- pisała w ubiegłym roku Wyborcza.
Rafał Tomasiak ROBERT ROBASZEWSKI
Kontrakt miał być podpisany - wiedzieliśmy aż tyle i tylko tyle. Rafał Tomasiak, prezes Zortrax, pytany przez dziennikarza o szczegóły zasłaniał się jednak tajemnicą. "Warunki kontraktu zabraniają nam udzielania komentarzy na ten temat" - stwierdził.
Czytaj też: Najlepsza drukarka 3D? Stworzyli ją POLACY!
Wczoraj jeden z najważniejszych serwisów technologicznych na świecie - amerykański TechCrunch zarzucił firmie Zortrax rozmijanie się z prawdą. Według portalu nigdy nie było żadnego kontraktu z Dellem. Wcześniej o sprawie pisał również serwis INNPoland.
John Biggs, dziennikarz TechCruncha, opublikował swoją rozmowę z prezesem Zortraksa, w której starał się wyciągnąć od niego szczegóły dotyczące rzekomego kontraktu z Dellem. Rozmowa jest dość kuriozalna. Przedstawiamy jej tłumaczenie.
Rozmowa prezesa Zortraxu z dziennikarzem TechCrunch Fot. TechCrunch/Robert Kędzierski
Do tablicy wywołany zostaje Dell, który nie potwierdza istnienia jakiejkolwiek umowy.
Jako Dell nigdy nie wydaliśmy oświadczenia o podpisaniu kontraktu.
- czytamy w serwisie InnPoland.
Ostatecznie, olsztyńska firma postanowiła wydać oświadczenie dla prasy, w którym tłumaczy się z wywołanego zamieszania. Jest w nim mowa o kontrakcie z Dellem - nie amerykańskim, ale jego indyjskim oddziałem. I nie zawartym, ale planowanym:
Opisywany w ww. artykule kontrakt z azjatyckim oddziałem firmy Dell miał wszelkie szanse na finalizację i realizację w przewidzianym terminie. Firma Zortrax miała także wszelkie podstawy ku temu, aby w dobrej wierze informować o planowanym kontrakcie we własnej komunikacji marketingowej oraz w publikowanych w tym okresie dokumentach emisyjnych.Z przyczyn zewnętrznych, niezależnych od obu stron, kontrakt nie mógł zostać zrealizowany na przyjętych warunkach. Próby renegocjacji warunków nie przyniosły rezultatu zadowalającego obie strony, więc ostatecznie podjęto decyzję o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Ze względu na klauzulę poufności nie możemy ujawniać więcej szczegółów kontraktu.
Tymczasem prospekt emisyjny firmy sprzed dwóch lat zawiera następujący zapis.
Kontrakt z Dellem to fikcja? Fot. za TechCrunch
W styczniu 2014 r. Spółka poinformowała o podpisaniu kontaktu z amerykańskim potentatem komputerowym - firmą Dell
- czytamy w dokumencie. Zapis zdaje się brzmieć jednoznacznie.
Dziś, Zortrax twierdzi, że informował akcjonariuszy o tym, że kontrakt z Dellem ostatecznie nigdy nie doszedł do skutku.
Gdy spojrzymy na treść informacji prasowych publikowanych przez Zortrax dwa lata temu, to ich przekaz wydaje się jasny i klarowany. Padają w nich takie stwierdzenia jak: "Dell zamówił", "Zortrax podpisuje umowę", "Podpisali kontrakt wart 10 mln dolarów".
W przypadku olsztyńskiej firmy mamy więc do czynienia albo ze skrajnie nieodpowiedzialnym działem PR, albo z ewidentnym naciąganiem prawdy.