Street View to niewątpliwie jedna z najciekawszych usług giganta z Mountain View. Dzięki niej możemy zobaczyć okolice miejsca, w które się udajemy lub po prostu "przespacerować się" ulicami miast, do których nie możemy się wybrać.
Google stale rozwija swoją usługę dodając kolejne miejsca. Poza wnętrzami budynków (jak np. centa handlowe) dodaje także lokalizacje, których większość ludzi nie będzie miała okazji odwiedzić. Kolejnym jest wnętrze krateru wulkanu Marum.
Wulkan ten znajduje się na jednej z ponad 80 wysp wchodzących w skład państwa Vanuatu położonego 2000 km na wschód od wybrzeży Australii.
Niesamowite jest jednak to, że na dnie krateru znajduje się jezioro lawowe, czyli zagłębienie stale wypełnione wrzącą lawą. To jedno z zaledwie kilku miejsc na Ziemi, gdzie możemy obserwować tego typu obiekt.
Marum to czynny wulkan o wysokości 1270 m n.p.m. z kalderą o szerokości 12 km. Wyprawa wgłąb krateru nie była łatwa. Google zaprosił do pomocy dwóch odkrywców - Geoffa Mackley'ego i Chrisa Horsly'ego, którzy zostali spuszczeni na linach 400 metrów po stromych zboczach wulkanu. Wyposażono ich oczywiście w sprzęt nagrywający w 360 stopniach.
Jezioro lawowe w Google Street View, Vanuatu fot. screen Google Street View
Obaj byli zachwyceni wrażeniami jakie towarzyszą oglądaniu jeziora lawowego z bliska:
Uświadamiasz sobie jak mało znaczący są ludzie, kiedy stoisz tuż obok gigantycznego jeziora wrzących skał.
- powiedział Geoff Mackley po powrocie z krateru wulkanu.
Stanie na krawędzi i uczucie ciepła przenikającego skórę jest niesamowite. Mam nadzieję, że przez dodanie tego miejsca na mapie ludzie zrozumieją jak piękny jest świat, w którym żyjemy.
- dodał Chris Horsly.
Tym, którym nie jest dane stanąć na krawędzi jeziora lawowego pozostaje odwiedzenie tego miejsca w Google Maps. Nawet wirtualna wycieczka po wulkanie Marum robi ogromne wrażenie. Efekty pracy Google możecie zobaczyć pod tym linkiem.