Apple chwali się, że zaprezentowany w czerwcu iMac Pro to najpotężniejszy iMac w historii. Firma na każdym kroku podkreśla, że jest to sprzęt, dzięki któremu profesjonaliści "mogą pracować na najwyższych obrotach".
Specyfikacja faktycznie robi wrażenie. Do wyboru jest kilka wersji z 8, 10 oraz 18-rdzeniowymi potężnymi procesorami Xeon o maksymalnym taktowaniu 4,5 GHz w trybie Turbo Boost.
Do tego, jak chwali się Apple, dodano najlepszy w historii 27-calowy ekran Retina 5K i grafikę Radeon Vega (do 16 GB), nawet 128 GB pamięci RAM i do 4 TB na szybkim dysku SSD.
Apple zapowiadało, że komputer trafi do sklepów jeszcze w 2017 roku i tak też się stanie. Sprzedaż sprzętu rozpoczyna się 14 grudnia, także w polskiej wersji sklepu Apple.
Niestety nie podano jeszcze cen poszczególnych konfiguracji. Te poznamy zapewne pierwszego dnia sprzedaży. Na razie wiadomo jedynie, że za najtańszą wersję w USA trzeba będzie wydać 4 999 dolarów, czyli niemal 18 tys. zł.
Nad Wisłą będzie zapewne jeszcze drożej, a cena może przekroczyć 20 tys. zł w najgorszej konfiguracji. Za najwydajniejsze wersje będzie trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
iMac Pro nie będzie więc komputerem dla każdego, a jedynie części zawodowców, dla których inwestycja będzie opłacalna. Apple pokazał jednak w czerwcu także zwykłe iMaki, które są nawet kilkukrotnie tańsze. Konsumenci, dla których 5 tys. dolarów to za dużo mają więc wybór.
Na stronie Apple pojawiły się już polskie ceny iMaca Pro. W podstawowej konfiguracji dostaniemy go za 23 999 zł. W najlepszej wersji zapłacimy 63 359 zł. Dopłacając dodatkowo 699 zł można dołączyć do zestawu Magic Mouse 2 i Magic Trackpad 2. Kolejne 399 zł kosztuje zestaw montażowy VESA.
---