Z najnowszych danych opublikowanych przez Google wynika, że aktualną wersją Androida 8.0 i 8.1 Oreo może się cieszyć zaledwie nieco ponad 4 proc. użytkowników. Nadal aż 26 proc. użytkowników ma na swoich smartfonach Androida 6.0 Marshmallow. System trafił do oficjalnej dystrybucji w październiku 2015 roku. Dodajmy do tego jeszcze starszą wersję, czyli udostępnionego jesienią 2014 roku Lollipopa (5.0 i 5.1 mają łącznie 23,9 proc.).
Wniosek? Niemal połowę rynku Androida stanowią smartfony pracujące pod kontrolą wersji systemu sprzed 3-4 lat. Co roku Google zasypuje nas nowościami, jakie ‘już wkrótce’ znajdą się na naszych smartfonach, ale smutna prawda jest taka, że większości z nich być może nie będzie nam dane używać na aktualnie posiadanym modelu. Swoje trzy grosze do opóźnień w dystrybucji oprogramowania dorzucają producenci sprzętu i operatorzy.
Udziały poszczególnych wersji Androida (kwiecień 2018) fot. developer.android.com (zrzuty ekranowe)
To jednak Google powinno trzymać w ryzach wszystkich partnerów. Wymusić skuteczniejszy mechanizm szybszej aktualizacji smartfonów do najnowszych wersji systemu. Co prawda duża część starszych systemów nadal dostaje stosowne aktualizacje i łatki, to jednak nie rozwiązuje problemu w szerszej skali. Fragmentacja narastała przez lata i z pewnością jej ograniczenie nie będzie teraz proste.
Czytaj też: Made in Poland. Oto polskie aplikacje na Androida, które zdecydowanie warto poznać
Zazwyczaj co miesiąc Google publikuje statystyki dotyczące procentowego rozkładu wersji Androida na smartfonach na całym świecie. Już od kilku lat widać na wykresach, że gigant ma poważny problem z fragmentacją, czyli podziałem rynku między wszystkimi dotychczasowymi wersjami systemu. Na szczęście w ostatnich danych widać umacnianie się udziału przedostatniej wersji, czyli Androida Nougat (7.0 i 7.1 mają już ponad 30 proc.).
