Google Chrome umożliwia dostęp do darmowych filmów przez rozszerzenia? To oszustwo

Robert Kędzierski
Chrome, jedna z najpopularniejszych przeglądarek, stała się przedmiotem ataku cyberprzestępców. Próbują oni przekonać użytkowników do zainstalowania dodatków oferujących darmowe filmy. Wyjaśniamy na czym polega to oszustwo.

Google ma coraz poważniejszy problem z fałszywymi dodatkami, które zaczęły zalewać sklep Chrome Web Store - ostrzega Torrent Freak. Tym razem cyberprzestępcy próbują przekonać użytkowników do zainstalowania rozszerzeń dających dostęp do bezpłatnych filmów. Instalacja dodatku jest ryzykowna.

Jak działa oszustwo?

Strona z darmowymi filmami, do której przekierowuje rozszerzenie, jest  fałszywa. Nie sposób obejrzeć na niej jakiejkolwiek pozycji. Jaki jest jej cel działania? Chodzi wyłącznie o reklamy. Spora część z nich może zostać zaliczona do kategorii malvertising. Są te reklamy oferujące ryzykowne produkty i usługi: suplementy diety, karty kredytowe, poradniki dotyczące zarabiania dużych pieniędzy w krótkim czasie etc. 

Czytaj też: Cyfrowych zagrożeń jest znacznie więcej, niż sądzisz. Dowiedz się co ci grozi.

Przykładem malvertisingu jest reklama wyświetlająca fałszywą informację o zainfekowaniu komputera. Ofiara klika w link, pobiera program, który wskazuje fikcyjne wirusy. Za ich usunięcie trzeba jednak zapłacić całkiem realnymi pieniędzmi. 

Zamiast filmów złośliwe reklamyZamiast filmów złośliwe reklamy Źródło: Google Chrome Web Store

Postanowiliśmy przetestować jeden z dodatków oferujących darmowe filmy. Pierwsza reklama jaką zobaczyliśmy skłaniała do instalacji kolejnego dodatku - ma on blokować reklamy. Zamiast tego zmienia domyślną wyszukiwarkę oraz żąda pozwolenia na "odczyt i zmianę wszystkich danych wyświetlanych na stronach". Zamiast darmowych filmów mamy więc pełną inwigilację i jeszcze więcej reklam. 

Reklama "okradnie" ci konto

Należy pamiętać o tym, że każdy rodzaj złośliwej reklamy może stanowić furtkę dla przestępców. Mogą oni zarazić komputer ofiary złośliwymi skryptami, które wykorzystując moc obliczeniową komputera będą "wykopywać" wirtualną walutę. W najgorszym wariancie możemy zostać zaatakowani oprogramowaniem typu ransmoware, albo przestępcy mogą próbować okraść nasze konto. Dlatego też podejrzanych dodatków lepiej nie instalować. 

***

Andrzej K. Koźmiński: Pracodawcy to nie są małe dzieci. To ludzie, którzy powinni dawać sobie radę [NEXT TIME]

Więcej o: