Początkowo start misji Parker Solar został zaplanowany na sobotę. Niestety w sobotę do startu nie doszło z powodu "przekroczenia limitu startowego". Brak odpowiednich warunków pogodowych sprawił, że nie udało się zmieścić w tzw. oknie startowym.
To, co nie udało się w sobotę, udało się na szczęście dzień później. W niedzielę rano polskiego czasu sonda Parker Solar bez problemów technicznych wystartowała z przylądka Canaveral Na Florydzie. W przestrzeń kosmiczną wyniosła ją rakieta Delta IV.
Celem misji jest dotarcie do tzw. korony - najbardziej zewnętrznej warstwy słonecznej atmosfery. Po raz pierwszy ludzkość wyśle statek kosmiczny tak blisko naszej gwiazdy.
Korona fascynuje naukowców, którzy nie rozumieją dokładnie zachodzących w niej zjawisk. Temperatura tej warstwy jest ok. 300 razy wyższa niż samej powierzchni Słońca. Znajdują się też tam ogromne ilości materii i energii, plazmy i cząstek energetycznych, które okresowo są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną.
Powstają tam m.in. burze magnetyczne, które mogą zakłócać działanie fal radiowych, negatywnie wpływać na satelity i wywoływać awarie sieci energetycznych na Ziemi.
Parker Solar Probe fot. NASA
Głównym celem misji NASA jest zbadanie "słonecznej pogody", czyli tego, jak energia i ciepło przemieszczają się w koronie Słońca i co napędza tzw. wiatr słoneczny. - Sonda Parker Solar pomoże nam znacznie lepiej przewidzieć, kiedy zakłócenia wiatru słonecznego mogą uderzyć w Ziemię - mówi cytowany przez AFP Justin Kasper, jeden z naukowców biorących udział w projekcie i profesor na Uniwersytecie Michigan.
Parker Solar w misji wykorzysta grawitację Wenus, przelatując obok niej siedem razy w ciągu blisko siedmiu lat (tzw. manewr asysty grawitacyjnej). W ten sposób stopniowo będzie zbliżać się do Słońca. W czasie siedmiu lat ma przelecieć 24 razy przez koronę.
Sonda Parker Solar ma dotrzeć w pobliże Słońca, wizualizacja NASA Steve Gribben / AP / AP
Sonda jest wielkości małego samochodu i waży około 630 kilogramów. Niewielkie rozmiary są konieczne między innymi dlatego, że statek potrzebuje ogromnych ilości energii, by dotrzeć do celu.
Najbliżej Parker Solar dotrze na odległość 6,2 mln km od powierzchni Słońca (Ziemia jest oddalona o prawie 150 mln kilometrów). Nie wydaje się to zbyt blisko, ale jeszcze żaden statek kosmiczny tego nie dokonał. W tym momencie temperatura na zewnątrz będzie wynosić ponad 1,3 tys. stopni Celsjusza. Jednocześnie wnętrze statku utrzyma temperaturę pokojową lub nieco wyższą.
Pozwoli na to specjalna osłona, która będzie chronić sprzęt nie tylko przed ciepłem, lecz także przed silnym promieniowaniem. Misja była możliwa dopiero teraz między innymi dlatego, że wcześniej nie znano takiej technologii.
Sondę nazwano na cześć amerykańskiego astrofizyka Eugene Parkera, który w latach 50. XX wieku przedstawił, w jaki sposób gwiazdy emitują energię i jako pierwszy opisał wiatr słoneczny. Naukowiec obecnie ma 91 lat - to pierwszy przypadek, kiedy NASA uhonorowała w ten sposób żyjącą osobę.
Astrofizyk Eugene Parker Kim Shiflett / AP