Jak się okazuje, powierzchnia smartfona jest wyjątkowo brudna. Badania wskazują, że jest nawet brudniejsza od deski klozetowej na skutek bardzo częstego dotykania urządzenia. W związku z epidemia koronawirusa, higiena stała się jeszcze ważniejsza, a dezynfekcja powierzchni jest podstawowym sposobem jej osiągnięcia. To skłoniło Apple do zmiany zaleceń dotyczących czyszczenie ekranu iPhone'ów.
Apple przez lata utrzymywało, że do czyszczenia ekranów ich urządzeń, nie powinno się używać wysokoprocentowego alkoholu. To rzekomo miało prowadzić do uszkodzenia osłony oleofobowej, chroniącej wyświetlacz przed drobny zanieczyszczeniami oraz zapobiegającej powstawaniu smug po palcach.
Apple na początku marca dokonał jednak zmian w poradniku i podpunkcie "Czy można używać środków do dezynfekcji na produktach Apple?", firma dopuszcza korzystanie z alkoholu izopropylowego w stężeniu do 70 proc. Firma stwierdziła również, że bezpieczne jest używanie do dezynfekcji chusteczek firmy Clorax.
Producent iPhone'a dodaje, że przy czyszczeniu należy uważać, by wilgoć nie dostała się do wnętrza urządzenia. Zaleca się unikanie ręczników papierowych i czyszczenie przy użyciu miękkich ściereczek. Odradzane jest korzystanie z aerozoli i wybielaczy oraz nadmierne wycieranie. Te same zasady dotyczą dezynfekcji Apple Watcha oraz słuchawek AirPods oraz EarPods. W przypadku inteligentnego zegarka środków dezynfekujących nie należy używać na paskach tkaninowych oraz skórzanych. Przy słuchawkach nie wolno aplikować środka na siatkę głośnika.