Nie gasną kontrowersje wokół Atomic Heart. Choć produkcja, która zadebiutowała kilka dni temu, zbiera całkiem przyzwoite recenzje (72/100 w serwisie Metacritic), to jednak wiele redakcji zdecydowało się całkowicie zbojkotować tytuł. Powód? Oskarżenia o niejasne finansowe powiązania studia Mundfish z rosyjskimi spółkami oraz oligarchami.
Produkcję gry współfinansowała grupa GEM Capital, której założycielem jest były dyrektor jednej ze spółek zależnych Gazpromu, a w samej Rosji gra debiutuje na platformie VK Play, której właścicielem jest platforma VKontakte, czyli "rosyjski Facebook", a zarazem firma ściśle powiązana z Kremlem.
Choć Mundfish ma swoją siedzibę na Cyprze, to jednak większość pracowników stanowią Rosjanie, a deweloper ma również dwa biura w Moskwie oraz jedno w Petersburgu. Twórcy gry przez długi czas unikali zajęcia stanowiska wobec napaści Rosji na Ukrainę, a kiedy to zrobili - na miesiąc przed premierą Atomic Heart - to ograniczyli się do stwierdzenia, że są "propokojową organizacją".
Nie komentujemy kwestii politycznych ani religijnych. Zapewniamy, że jesteśmy globalnym zespołem skupionym na tym, by Atomic Heart trafił w ręce graczy na całym świecie. Nie tolerujemy i nie zamierzamy tolerować osób, które wysyłają spam i używają obraźliwego, nienawistnego, dyskryminującego, brutalnego lub groźnego języka, lub treści
– czytamy w oświadczeniu Mundfish opublikowanym w połowie stycznia br.
Kontrowersje budzi także sama tematyka gry. Twórcy osadzili ją w retro futurystycznej wizji Związku Radzieckiego, który przedstawiony został w nostalgiczny i wyidealizowany sposób. Do tego dochodzi data premiery. Mundfish zdecydowało się wydać tytuł niemalże w przededniu rocznicy wybuchu wojny w Ukrainie.Trudno nie odnieść wrażenia, że jest to zabieg celowy.
Teraz głos w sprawie Atomic Heart postanowiło zabrać ukraińskie Ministerstwo Cyfrowej Transformacji. Ołeksandr Borniakow, wiceszef resortu poinformował, że zwróci się z oficjalnym wnioskiem do firm Microsoft, Sony i Valve o całkowity zakaz sprzedaży cyfrowych wersji gry na terytorium Ukrainy.
Wzywamy do ograniczenia dystrybucji tej gry w innych krajach ze względu na jej toksyczność, potencjalne gromadzenie danych użytkowników i możliwość ich przekazywania osobom trzecim w Rosji, a także potencjalne wykorzystanie pieniędzy zebranych z zakupu gry na wojnę z Ukrainą
– tłumaczy Borniakow.
Polityk - powołując się na ustalenia mediów - zaznaczył również, że gra powstała za pieniądze, które pochodzą od systemowo ważnych dla rosyjskiego rządu i objętych sankcjami spółek oraz banków. Borniakow dodał, że studio Mundfish do tej pory nie wydało świadczenia, w którym potępiłoby jednoznacznie reżim Putina oraz "krwawą wojnę, którą Rosja rozpętała przeciw Ukrainie".