Ten sprzęt poraża wydajnością (i ceną). Co potrafi nowy MacBook Pro? [TOPtech]

Przez ostatnie kilka tygodni miałem okazję testować 14-calowego MacBooka Pro z układem M2 Pro. I nie będę ukrywać, że najnowszy laptop Apple wręcz poraził mnie swoją wydajnością.

Zacznijmy jednak od początku. Oto siedem rzeczy, które warto wiedzieć na temat urządzenia, które amerykański producent wycenił na – bagatela – co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Zobacz wideo Ten sprzęt poraża wydajnością (i ceną). Co potrafi nowy MacBook Pro? [TOPtech]

1) SPRAWDZONY DESIGN I WIĘCEJ PORTÓW

Apple słynie z tego, że swoje sprzęty projektuje z dbałością o każdy detal. Nie inaczej jest w przypadku nowego MacBooka Pro. Wszystkie elementy urządzenia zostały ze sobą doskonale spasowane, a wykonana z aluminium obudowa sprawia wrażenie bardzo solidnej i odpornej na uszkodzenia.

Równie solidny jest zawias łączący ekran z bazą laptopa. Działa on płynnie i pozwala na precyzyjną regulację kąta nachylenia wyświetlacza. Jeśli chodzi o bryłę laptopa, to producent postawił tu na bardziej obłe kształty, co nie każdemu musi przypaść do gustu.

Wielbiciele starszych modeli MacBooka Pro będą zachwyceni mnogością portów. Znajdziemy tu trzy porty USB-C Thunderbolt 4, wyjście słuchawkowe, złącze ładowania MagSafe, slot kart pamięci, a także port HDMI 2.1., który obsługuje ekrany 8K z odświeżaniem 60 Hz lub 4K z odświeżaniem do nawet 240 Hz.

2) ZNAKOMITY EKRAN MiniLED

Testowany laptop dysponuje 14-calowym wyświetlaczem Liquid Retina XDR Pro Motion wykonanym w  technologii MiniLED. Łączy on w sobie najlepsze cechy ekranów LCD oraz OLED.

Od tych pierwszych czerpie znakomitą jasność. W trybie SDR wynosi ona 500 nitów, co jest bardzo dobrym rezultatem. W trybie HDR MacBook Pro jeszcze bardziej rozwija skrzydła, gdyż jasność maksymalna zbliża się tu nawet do poziomu 1500 nitów.

Wyświetlacz Liquid Retina XDR zachowuje przy tym wysoki kontrast oraz głęboką czerń zbliżoną – choć nie równą - tej oferowanej przez organiczne panele OLED.

Jedyną bolączką tego ekranu jest delikatny blooming, czyli smużenie obrazu, co uwidacznia się szczególnie wtedy, gdy z urządzenia korzystamy w warunkach nocnych.

3) „BRZYDKI" NOTCH I BRAK FaceID

No dobrze, jest jeszcze jedna rzecz, która irytuje mnie w tym ekranie. Mowa o nieszczęsnym „notchu", czyli wcięciu w górnej krawędzi ekranu. Nie polubiłem go w iPhone’ach, nie polubię go również tutaj.

Miałbym nieco więcej wyrozumiałości dla Apple, gdyby pod „notchem" ukryto czujniki systemu FaceID. Tak jednak nie jest, bo MacBook Pro funkcji rozpoznawania twarzy nie oferuje.

Urządzenie możemy natomiast odblokować za pomocą funkcji TouchID. Czytnik linii papilarnych został umieszczony tuż obok klawiszy odpowiedzialnych za regulację głośności.

4) KLAWIATURA I TOUCHPAD? LEPSZYCH NIE ZNAJDZIECIE

MacBooki przez lata słynęły z najlepszych klawiatur na rynku. Tak było do 2015 roku, gdy do sprzedaży trafiły modele z tymi nieszczęsnymi motylkowymi keyboardami. Na szczęście ten epizod mamy za sobą.

Klawiatura w MacBooku Pro na rok 2023 znów jest klasą samą dla siebie. Pisze się na niej bardzo wygodnie, a klawisze mają odpowiedni skok. Do tego dochodzi również znakomite podświetlenie. 

Jeśli chodzi o trackpad to wciąż pozostaje niedoścignionym wzorcem dla innych urządzeń. MacBook Pro jest w zasadzie jedynym laptopem, do którego praktycznie nigdy nie podłączam myszki.

Nie mogę też nie wspomnieć o znakomicie brzmiącym systemie sześciu głośników, które oferują zaskakująco głęboki bas i bogatą w detale górę.

5) UKŁAD M2 PRO TO POTĘGA

Wspomniałem o tym na początku, wspomnę raz jeszcze. M2 Pro to prawdziwy "potwór", który poraża wydajnością. Aż boję się pomyśleć, co by było gdyby do moich rak trafił model z układem M2 Max.

Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, to poza wspomnianym procesorem M2 Pro z 12 rdzeniami CPU i 19 rdzeniami GPU, testowany MacBook dysponuje 32 GB RAM oraz dyskiem SSD NVMe o pojemności 2 terabajtów.

Bez względu na to, czy szukacie komputera do zadań biurowych, montażu wideo w Final Cut Pro, postprodukcji w DaVinci Resolve, miksowania w Logic Pro X czy edycji zdjęć w Photoshopie –  MacBook Pro stanie na wysokości zadania.  

Jak sama nazwa wskazuje, jest to sprzęt stworzony dla profesjonalistów, dla których każdy dodatkowy rdzeń i każda minuta zaoszczędzona np. na renderingu są na wagę złota.

To, jak wydajnym układem jest M2 Pro potwierdzają również wyniki, które testowany laptop wykręcił w benchmarkach Cinebench R23 oraz GeekBench 6. Nowy procesor Apple zostawił z tylu zarówno swojego poprzednika – M1 Pro, jak i jego mocniejszą wersję, czyli układ M1 Max.

W tym miejscu małe zastrzeżenie. Wielu recenzentów zwraca uwagę na fakt, że w najtańszym modelu MacBooka Pro z dyskiem o pojemności 512 GB prędkości zapisu i odczytu znacznie odbiegają od wariantów z 1 lub 2 TB pamięci. Warto wziąć ten fakt pod uwagę przed decyzją o zakupie.  

MacBook Pro nie jest co prawda sprzętem stworzonym do grania, ale 19-rdzeniowe GPU pod wieloma względami wcale nie ustępuje układom, które spotkamy w gamingowych laptopach. Największym problemem wciąż pozostaje jednak niewielka liczba gier dostępnych na MacOS-a.

6) NAWET 20 GODZIN PRACY NA BATERII

M2 Pro jest jeszcze bardziej energooszczędnym układem od swojego poprzednika, co przekłada się na dłuższy czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu. Nie spodziewałem się jednak, że będzie on aż tak długi. Wierzcie mi lub nie, ale testowanego przeze mnie MacBooka ładowałem raz na kilka dni.

Przy pracy biurowej ten sprzęt potrafi działać na akumulatorze przez 18-20 godzin, a jeśli obciążycie go bardziej zasobożernymi zadaniami, takimi jak rendering wideo, to i tak nie zejdziecie poniżej 6-7 godzin. To musi robić wrażenie!

7) CENA WGNIATA W FOTEL

Wrażenie, choć niekoniecznie pozytywne, robi również cena tego urządzenia. W najtańszym wariancie 14-calowy MacBook Pro kosztuje od 12 tys. złotych w górę.

Testowany przeze mnie model z większą liczbą rdzeni GPU i CPU, 32 GB RAM i dyskiem 2 TB, to już wydatek na poziomie niemal 20 tysięcy złotych.

Na koniec mogę w zasadzie powtórzyć to samo, co powiedziałem przy okazji recenzji iPada Pro. Kupowanie MacBooka Pro do takich zastosowań, jak przeglądanie internetu, pakiet Office, czy oglądanie filmów, kompletnie mija się z celem. W tym wypadku lepiej rozważyć zakup MacBooka Air.

Jeśli jesteś potencjalnym użytkownikiem tego urządzenia, to na tym etapie już wiesz, że nim jesteś i wiesz też, do czego możesz wykorzystać moc obliczeniową układu Apple M2 Pro czy też M2 Max.

Więcej o: