W moje ręce wpadł teraz Redmi Note 12 Pro+, czyli smartfon wyróżniający się aparatem z matrycą o rozdzielczości aż 200 Mpix. Sprawdźmy, co potrafi ten telefon i czy jego aparat faktycznie jest tak dobry, jak wskazuje na to specyfikacja.
Redmi Note 12 Pro+ to typowy smartfon ze średniej półki, z ekranem o przekątnej 6,7 cala wykonanym w technologii AMOLED. Producent postawił tu na dość oklepaną, ale jednocześnie elegancką konstrukcję. Całość wygląda naprawdę dobrze i to pomimo że materiał pokrywający plecki to tworzywo sztuczne. Niestety nowy Redmi nie leży najlepiej w dłoni. To przede wszystkim wina ponadprzeciętnej grubości urządzenia. Smartfon jest też dość ciężki.
Sercem telefonu jest procesor MediaTek Dimensity 1080 wspierany przez przynajmniej 8 GB pamięci RAM i 256 GB przestrzeni na dane. Zestaw ten co prawda nie imponuje w benchmarkach, ale w codziennym użytkowaniu sprawdza się naprawdę nieźle. Ot, typowa średnia półka. Całość zasila bateria o pojemności 5000 mAh i z obsługą piekielnie szybkiego ładowania o mocy 120 W. Redmi Note 12 Pro+ wytrzymuje z dala od gniazdka ok. 1,5 dnia intensywnej pracy, a uzupełnianie energii od zera do stu procent zajmuje mu zaledwie kilkanaście minut. Minusem jest niestety brak ładowania indukcyjnego.
Wyspa na plackach urządzenia kryje trzy aparaty, z czego ten główny robi zdjęcia we wspomnianej już rozdzielczości 200 Mpix. Redmi Note 12 Pro+ nie jest oczywiście pierwszym telefonem z tak szczegółową matrycą, ale – kosztując 2300 zł – jest zdecydowanie tańszy od konkurentów. Co ciekawe, chiński producent wcale nie chwali się na każdym kroku obecnością aparatu o tak potężnej rozdzielczości. Wręcz przeciwnie – nieco to przed nami ukrywa. Domyślnie aparat główny robi zdjęcia w 12 Mpix, a aby włączyć tryb 200 Mpix, trzeba się trochę naklikać. Do tego wrócimy jednak za chwilę.
Przy korzystaniu z domyślnego trybu fotografowania efekty są naprawdę dobre. Zdjęcia są poprawnie naświetlone, szczegółowe, wyróżniają się odpowiednim kontrastem i nasyceniem kolorów oraz mają prawidłowo ustawiony balans bieli. Naprawdę dobrze wypadają nawet w porównaniu ze znacznie droższymi smartfonami. Całkiem niezła jest również rozpiętość tonalna, co prawdopodobnie jest już zasługą automatycznie działającej funkcji HDR.
W trudnych warunkach oświetleniowych Redmi Note 12 Pro+ również pozytywnie zaskakuje. Nawet pomimo niedoboru światła - jak na tę półkę cenową - jest naprawdę nieźle. Niestety zdecydowanie mniej optymistycznie jest już w przypadku aparatu szerokokątnego. W dzień radzi sobie on dość przeciętnie, wykazując małą szczegółowość i ogromne zniekształcenia na brzegach kadru. W nocy lepiej w ogóle z niego nie korzystać, bo takie fotografie nie nadają się nawet do publikacji w mediach społecznościowych.
Wróćmy jednak do aparatu głównego i rozdzielczości 200 Mpix. Przede wszystkim tak duża liczba pikseli daje nam niemal nieograniczone możliwości kadrowania i przybliżania wykonanych ujęć. Możemy w ten sposób dostrzec detale, które z daleka nie były widoczne. Zapewnia to zatem sporą elastyczność w poprawianiu kompozycji już w postprodukcji. Nie musimy martwić się też brakiem szczegółów, bo pikseli zdecydowanie jest tu pod dostatkiem. Oglądając jednak bardzo niewielki wycinek kadru, widać już wyraźnie degradację detali na zdjęciu. To może być spowodowane m.in. zbyt małą rozdzielczością optyczną obiektywu w stosunku do liczby pikseli na matrycy.
W praktyce jednak codzienne korzystanie z rozdzielczości 200 Mpix raczej mija się z celem. Zdjęcia takie zajmują wielokrotnie więcej miejsca od standardowych, a z możliwości powiększenia już wykonanych fotografii w praktyce będziemy korzystać sporadycznie. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby tu zastosowanie aparatu z teleobiektywem, ale o nim producent niestety zapomniał.