Chińscy pogranicznicy udaremnili przemyt elektroniki do Chin kontynentalnych z dwóch specjalnych regionów administracyjnych ChRL. Tym razem była to największa jak dotąd wykryta próba przewiezienia przez granicę procesorów komputerowych.
Przewoził 306 procesorów przypiętych do ciała
Chińskie i anglojęzyczne media podają, że mężczyznę zatrzymano, gdy przechodził przez przejście "nic do oclenia" na granicy z Makau do Chin kontynentalnych. Służby zatrzymały go i przeszukały, bo poruszał się w nienaturalny sposób. Okazało się, że miał ukryte pod ubraniem, przypięte do brzucha i nóg, pasy wypchane procesorami komputerowymi. Łącznie naliczono aż 306 chipów, co oznacza, że była to największa jak dotąd próba przemytu procesorów do Chin. Jak pisze Tom's Hardware, Chińczycy nie podają, jakie były to procesory, ale ze zdjęć można wywnioskować, że chodzi o AMD Ryzen z serii 7000. To mocne procesory dla graczy, których ceny zaczynają się od ok. 1,5 tys. zł.
Makau, choć podobnie jak Hongkong należy do Chin, jest tzw. specjalnym regionem administracyjnym ChRL, czyli funkcjonuje na szczególnych zasadach i ma znaczną autonomię w sprawach wewnętrznych. Przewożenie elektroniki z Makau i Hongkongu do Chin bez opłacenia cła jest nielegalne, bo w ChRL od tego typu dóbr pobieramy jest podatek VAT w wysokości 13 proc. Tymczasem w specjalnych regionach administracyjnych jest on zerowy. Stąd całe grono chętnych, którzy próbują wzbogacić się na przemycie podzespołów komputerowych.
To już bowiem kolejny z całej serii prób przemytu, która została w ostatnim czasie udaremniona. W marcu zeszłego roku złapano mężczyznę, który przykleił sobie do ciała 160 procesorów Intel, a w grudniu kobieta próbowała ukryć 200 procesorów, które miała przy sobie. W zeszłym tygodniu z kolei na granicy Makau i Chin służby graniczne zatrzymały mężczyznę, który przykleił sobie do ciała 420 szybkich dysków SSD o wartości 33 tys. dolarów (ponad 134 tys. zł).
