Komenda Powiatowa Policji w Siemiatyczach opisała kolejne perfidne oszustwo, którego ofiarą jest 60-latka z powiatu siemiatyckiego. Kobieta wierzyła, że pomaga CBA, a straciła swoje oszczędności.
Do kobiety z zastrzeżonego numeru zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Oszust powiedział 60-latce, że prowadzi działania przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej włamań na konta bankowe. Dodał, że środki zgromadzone na rachunku bankowym kobiety również są zagrożone i mogą paść łupem przestępców.
Stwierdził jednocześnie, że 60-latka może ochronić swoje pieniądze, a przy okazji pomóc w schwytaniu przestępców. Ofiara uwierzyła w zapewnienia oszusta i postępowała zgodnie z jego instrukcjami. Aby rzekomo chronić swoje oszczędności, wykonała trzy przelewy na wskazane przez "agenta" konta bankowe. Straciła w ten sposób 150 tys. zł. Prawdziwą policję zawiadomiła niestety po fakcie.
To kolejny przypadek, gry cyberprzestępcy podszywają się pod stróżów prawa. W kwietniu br. 54-letnia mieszkanka Stalowej Woli uwierzyła, że pomaga "zastępcy prokuratora rejonowego" złapać szajkę zajmującą się "wyłudzaniem kredytów" i "wyciekami danych osobowych". Kobieta przekazała oszustwom 68 tys. zł oszczędności i zaciągnęła dwa kredyty na łączną kwotę 130 tys. zł.
Policja przypomina, że ani funkcjonariusze policja, ani CBA nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych działaniach czy śledztwach. Gdy otrzymamy podobny telefon, najlepiej się rozłączyć i skonsultować sytuację z zaufaną osobą, (prawdziwym) bankiem lub zgłosić próbę oszustwa na policję.