Pamiętacie, jak kiedyś utyskiwałam na nowego klienta pocztowego ? Tym razem tak nie będzie. W stosunku do nowego YouTube nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń. Jego główne cechy opisywałam już w tekście YouTube staje się minimalistyczny . Teraz czas na ocenę.
Zmiany nie są rewolucyjne , ale zauważalne. Przede wszystkim podoba mi się sposób oceniania filmów . Zrezygnowano ze skali pięciogwiazdkowej na rzecz uniwersalnego symbolu - kciuk w górę, kciuk w dół . To dużo bardziej czytelne, a co więcej - można sprawdzić, ile osób oceniło film pozytywnie a ile negatywnie.
Nowy YouTube Fot. YouTube
Ułatwiono także opcję dodawania kolejnego utworu do kolejki odtwarzania, chociaż samo zarządzanie kolejkowaniem raczej się nie zmieniło.
Kolejka filmów w YouTube Fot. YouTube
To samo dotyczy zarządzania swoim kontem - teraz z jednego miejsca mamy dostęp do swoich subskrypcji, skrzynki odbiorczej, ulubionych, itd.
Konto użytkownika YouTube Fot. YouTube
Nie podoba mi się natomiast jedna rzecz . Lista filmów od tego samego użytkownika została dość nieintuicyjnie ukryta. Wcześniej znajdowała się w panelu po prawej stronie filmu, obecnie znajduje się w panelu nad nim. Nie samo jednak umiejscowienie nie zyskuje mojej sympatii, lecz przeglądanie wideo dodanych przez użytkownika . "Stary YouTube" bardziej wyraźnie pokazywał ile filmów w sumie zostało dodanych i na jakim etapie ich przeglądania jestem. W nowym granica ta jakoś się zaciera.
Lista filmów dodanych przez tego samego użytkownika Fot. YouTube
Jeśli jeszcze nie macie dostępu do nowego YouTube, to wystarczy kliknąć tutaj .
Joanna Sosnowska