Z raportu Wall Street Journal możemy się dowiedzieć, że część aplikacji przeznaczonych na platformę Android Google'a oraz na iPhone'y narusza prywatność użytkowników. Informacje jakie są przesyłane (bądź to do twórców danej aplikacji, lub - w skrajnych przypadkach - agencjom marketingowym) obejmują między innymi położenie właściciela telefonu, jego wiek i płeć, unikalny identyfikator urządzenia czy (dość rzadko) numer telefonu. Na jakiej podstawie WSJ stawia swoją tezę?
Na podstawie analizy 50 aplikacji na Androida i 51 na iPhone'a (ten jeden dodatkowy program to aplikacja WSJ na iOS, której nie ma na razie w Android Market). Wśród nich znalazły się gry oraz standardowe oprogramowanie, najczęściej instalowane na smartfonach. WSJ stwierdził, że 56 aplikacji przesyłało identyfikator telefonu twórcom aplikacji lub innym zewnętrznym podmiotom. 74 aplikacje przesyłały informacje o lokalizacji użytkownika, a 5 - dane dotyczące wieku i płci.
Zastanówmy się jednak, czy jest o co rozdzierać szaty i twierdzić, że doszło do naruszenia prywatności właścicieli telefonów. Przede wszystkim - można próbować podważać wiarygodność próbki aplikacji które przeanalizowano. W AppStore i Android Market znajduje się w sumie kilkaset tysięcy programów. Czy sprawdzenie 100 aplikacji oddaje skalę problemu?
WSJ przygotował także wizualne zestawienie podmiotów , do których trafiały dane przesyłane przez aplikacje . Zdecydowaną większość z nich stanowią narzędzia odpowiedzialne za wyświetlanie reklam, takie jak DoubleClick Google'a czy AdSense.
Nie zrozumcie mnie źle - uważam, że informacje dotyczące użytkowników nie powinny być bez ich wiedzy udostępniane osobom trzecim. Ale sprawa przedstawiona przez amerykańską gazetę wydaje się być trochę przerysowana. W końcu informacje o tym jak przeglądamy Sieć, z jakich korzystamy serwisów i w co klikamy na komputerach przechowywane są przez pliki cookie. Różnica w dostępności informacji o nas jest taka, że smartfony wyposażone są w moduł GPS, zatem możliwe jest bardzo precyzyjne zlokalizowanie danej osoby. Wykorzystanie informacji takich jak wiek, zainteresowania oraz położenie pozwala na bardziej precyzyjne wyświetlanie reklam, ich personalizację.
Wiadomość podana przez Wall Street Journal jest niezwykle wartościowa jeśli chodzi o zwrócenie uwagi na tzw. "Internet mobilny". Jego wykorzystanie i znaczenie wciąż rośnie, specjaliści przewidują, że za dwa lata sprzedaż smartfonów przewyższy sprzedaż komputerów. Tymczasem kwestia ustaleń dotyczących neutralności Sieci mobilnej czy właśnie informacji jakie o sobie udostępniamy wciąż pozostaje nierozwiązana. Może teraz po apelu WSJ sytuacja się zmieni i doczekamy się bardziej klarownych ustaleń.