Spiders Web: Tłusty rok Androida

Pod koniec roku Android wyprzedził Apple'owski iOS i wiele wskazuje na to, że depcze już po piętach Symbianowi. A to wcale nie koniec.

Google wymyślił sobie, że uszczęśliwi ludzkość dając dostęp do internetu paru miliardom posiadaczy komórek, których dotąd nie było stać na komputery. Narzędziem do osiągnięcia tego celu miał być Android - bezpłatny system operacyjny pozwalający na produkowanie naprawdę tanich smartfonów wyposażonych w przyzwoite przeglądarki WWW i aplikacje internetowe. Oczywiście, Google nie rozdaje Androida z czystego altruizmu . Chodzi o zwiększenie grupy odbiorców reklam internetowych , na rynku których Mountain View jest liderem. Im więcej internautów, tym więcej można zarobić na reklamach.

Modę na mobilny internet zawdzięczamy Apple. Oczywiście, iPhone nie był pierwszym smartfonem z wbudowaną przeglądarką WWW, ale był pierwszym, który "sprzedał" szerokiej publiczności pomysł, że telefon może służyć również do korzystania z internetu. Liczne badania pokazują, że użytkownicy smartfonu Apple to najbardziej aktywni spośród mobilnych internautów . Według ranking.pl, iPhone jest dziś najpopularniejszym urządzeniem mobilnym używanym w Polsce do przeglądania stron WWW. Na drugim miejscu... iPad ( oficjalnie dostępny w sprzedaży od niedawna ). Pierwsza Nokia dopiero na trzecim, z wynikiem czterokrotnie gorszym od lidera. Tymczasem, według różnych szacunków, w Polsce jest dziś od 300 do 400 tysięcy użytkowników iPhone. To kilka razy mniej niż sprzedaje się wszystkich telefonów... miesięcznie.

Warto na te dane spojrzeć z trochę innej perspektywy. Ruch generowany przez użytkowników mobilnych to w polskiej sieci ciągle poniżej jednego procenta całego ruchu . iPhone prawdopodobnie nigdy nie będzie telefonem masowym. Jest po prostu za drogi. Podczas gdy konkurencja tnie ceny na wyścigi, Apple trzyma się solidnych marż i zarabia mnóstwo pieniędzy . To dobry model dla tej firmy i jej udziałowców, ale słaby z punktu widzenia Google. Google nie chce i nie potrafi zarabiać na sprzedaży licencji na oprogramowanie ani tym bardziej samych smartfonów . Google chce i potrafi zarabiać na sprzedaży reklam. Z punktu widzenia Google, smartfony powinny być jak najtańsze. Idealnie - darmowe. Albo przynajmniej z darmowym systemem operacyjnym. Dostępne u wszystkich operatorów za złotówkę przy podpisaniu dwuletniej umowy w popularnym abonamencie. I tak właśnie powoli się dzieje.

Na efekty nie trzeba czekać. Android odnotował fenomenalny wzrost. W trzecim kwartale 2010 roku pod względem popularności nowych urządzeń zdeklasował zarówno Apple iOS jak i BlackBerry OS. Jeszcze rok wcześniej miał marne 3,5 procent rynku. W tym roku - ponad 25 procent . Ale na tym na pewno nie koniec. Jeśli wierzyć deklaracjom producentów, urządzeń z Androidem jest obecnie sprzedawanych mniej więcej tyle samo , co smartfonów z Symbianem (czyli głównie Nokii - Samsung i Sony Ericsson porzucili ten system ).

Na naszym lokalnym podwórku widać to równie wyraźnie. Jeszcze w lipcu trudno było kupić za złotówkę smartfon z Androidem u któregokolwiek z polskich operatorów (w popularnym abonamencie do 70 zł). Teraz, pół roku później, można przebierać w ofertach. Pod koniec grudnia 2010, po raz pierwszy w historii, ruch generowany przez użytkowników Androida był w polskiej sieci większy od ruchu generowanego przez posiadaczy iPhone. A chodzi przecież o sprzęt, który jeszcze kilka miesięcy temu nie był dostępny dla przeciętnego abonenta sieci komórkowych.

Samsung i9000 Galaxy S pracujący na AndroidzieSamsung i9000 Galaxy S pracujący na Androidzie fot. Samsung

W 2011 rok Android wchodzi silny jak nigdy dotąd . Google praktycznie poradził sobie z problemem fragmentacji (ponad 80 procent wszystkich urządzeń będących w posiadaniu klientów ma już system operacyjny w wersji 2.0 lub nowszej). Ma mocnych partnerów zapewniających sprzęt i gwarantujących dobre kontakty z operatorami (Samsung, LG, Sony Ericsson, Motorola, HTC). Oferta sklepu z aplikacjami rośnie jak na drożdżach.

Lada chwila na rynku pojawią się smartfony za mniej niż 300 zł - zgadnijcie, jaki darmowy system operacyjny wybiorą ich producenci? Smartfony mają ciągle nie więcej niż 30 procent rynku komórek (w Polsce - kilkanaście procent). Jest jeszcze dużo miejsca do zagospodarowania przez Androida.

Producenci smartfonów mają powody do obaw - przynajmniej niektórzy. Marże Motoroli i Sony Ericssona - czyli firm, które w całości przeszły na Androida - są marne. To bez znaczenia. Machina już ruszyła. Większość producentów pecetów też nie zarabia kokosów, ale to nieistotne z punktu widzenia dostawcy systemu operacyjnego. Chociaż Microsoft i Google mają trochę inne modele biznesowe, w obydwu przypadkach liczy się skala. Jeśli nawet któraś z "dużych marek" zrezygnuje z Androida, jej miejsce szybko zajmą nieznani jeszcze producenci z Chin i Indii . Sprzedażą i tak zajmują się operatorzy i to od nich zależy, co wybierze większość klientów . Z punktu widzenia telekomów, Android jest szansą na sprzedanie abonentom kolejnej usługi: mobilnego dostępu do internetu.

Jest też ryzykiem, bo masowe korzystanie z przesyłania danych znacząco obciąża sieci. Ale to już zupełnie inna historia . Tak czy tak, panie Rubin , dobra robota, prosimy o jeszcze!

Michał Młynarczyk

Więcej o: