Kiedy komórka zastąpi portfel - wywiad

Z dyrektorem generalnym PayPal na Europę Środkowo-Wschodnią i Północną, Jeanem-François Rochet, rozmawiamy o płatnościach w Internecie, Facebooku i o tym kiedy komórka zastąpi portfel.
Jakie może Pan wskazać główne trendy płatności w Internecie?

Płatności w serwisach internetowych to jeden z głównych kierunków (tzw. social commerce). Drugim, bardzo wyraźnym, są urządzenia mobilne. Szacujemy, że w ciągu najbliższych pięciu lat płatności mobilne znacznie zyskają na znaczeniu, spodziewamy się ich wzrostu nawet o 60%. Trzecim kierunkiem rozwoju są płatności w telewizorze (tv commerce). W miarę, jak upowszechnia się Internet w telewizorach, przestają być one "bierne", stają się "aktywne". "Płatności w telewizorze" były właściwie od zawsze - pomyślmy chociaż o telezakupach. Z tym, że w ten sposób można było tylko wybrać i zdecydować się na zakup danego produktu, który zobaczyliśmy na ekranie telewizora. Teraz można będzie go wprost z poziomu telewizora od razu kupić.

A który z tych trendów ocenia Pan jako dominujący - mobile?

Stawiamy raczej na ich konwergencję, przenikanie się. Uważamy, że trendy te są bardzo istotne i staramy się iść we wszystkich kierunkach. Ale przede wszystkim stawiać wciąż będziemy na e-commerce. Obecnie 18% transakcji dokonywanych w Sieci dokonywanych jest za pośrednictwem serwisu PayPal.

To kiedy komórka zastąpi portfel?

Koniec gotówki? To stary temat, zadaje się ze zaczął się gdy wprowadzano plastikowe karty płatnicze. Od tamtej pory mamy karty kredytowe, płatnicze, zbliżeniowe, a gotówka wciąż jest wśród nas. Urządzenia mobilne coraz bardziej zyskują na znaczeniu, ale wciąż jest za wcześnie na jakiekolwiek przewidywanie czy i kiedy nastąpi koniec gotówki.

Natomiast trend przechodzenia na płatności bezgotówkowe jest bardzo wyraźny. Ma on zresztą swoje uzasadnienie gospodarcze- gotówka jest w istocie bardzo droga. Zarządzanie pieniędzmi, ich liczenie, drukowanie, bicie monet. Nie pamiętam teraz dokładnie, ale koszt wyprodukowania najmniejszej monety jest bardzo wysoki. To chyba Finlandia jako pierwsza zrezygnowała z bicia monet 1 i 2 eurocentow, bo koszty produkcji były niewspółmiernie wysokie.

Jest też kwestia bezpieczeństwa - przechowywanie, liczenie, narażenie na kradzież, to wszystko skomplikowane zagadnienia. Dlatego istnieją faktyczne ekonomiczne przesłanki dla twierdzenia, ze kiedyś zrezygnujemy z gotówki. Ale tylko wówczas gdy alternatywny sposób będzie prosty. Teraz za gazetę płacimy wyciągając z kieszeni kilka monet, bo to proste. Czy uda się opracować prostszy, bezgotówkowy sposób? Czekam na niego z ciekawości.

A płatności bezgotówkowe w rodzaju dokonywania przelewu poprzez zbliżenie do siebie dwóch telefonów, albo polecenia głosowego to wciąż pieśń przyszłości..?

Cóż, nie jesteśmy już tak bardzo zależni od przeglądarek, coraz ważniejszym środowiskiem stają się platformy z aplikacjami. Tam znajdują się także płatności, bo przecież płacimy za aplikacje, płacimy wewnątrz aplikacji. Wyraźnie widać, ze następuje "aplikacyzacja".

Spójrzmy zresztą na rozwój technologii i samych płatności. Na początku zaledwie garstka osób wiedziała, jak korzystać z komputera, jak korzystać z danego serwisu w Internecie, czy jak dokonać płatności w Sieci. To się całkowicie zmieniło - teraz priorytetem jest szybkość. Nie chcemy płacić za złożoność rzeczy, aplikacji, systemów poświęcając czas na ich zrozumienie czy opanowanie. Technologia się umasowiła, nie chcemy uczyć się obsługi nowości. One po prostu mają działać.

Dlatego płatności online aby przedostały się do powszechnej świadomości muszą być proste i przyjazne. Nie powinny wymagać tokenów, haseł, przeklikiwania się na małym ekranie telefonu. Płatności będą się coraz bardziej upraszczać.

Czy zagrożeniem dla wszystkich funkcjonujących obecnie sposobów dokonywania płatności nie są Kredyty Facebooka, które są dość agresywnie promowane i które właściwie mają szansę na stanie się osobną walutą?

PayPal jest preferowaną metodą kupowania Kredytów Facebooka i myślę, że tak pozostanie jeszcze przez długi czas. Przede wszystkim ze względu na naturę transakcji - wirtualne dobra (a jest to większość towarów kupowanych na Facebooku) to towary typowo transgraniczne, odporne na bariery geograficzne. Można je dostarczyć na drugi koniec świata, gdziekolwiek, a cena nie wzrośnie nawet o centa. Uważam, że PayPal i Facebook credits  raczej się dopełniają, ponieważ mamy inną naturę. PayPal umożliwia wygodne rozliczanie transakcji w dowolny sposób (karta, rachunek, przelew), a kredyty Facebooka umożliwiają rozliczanie wirtualnych towarów. Raczej się zastanawiam jak maksymalnie wykorzystać zalety obu systemów w najbliższej przyszłości.

Jest jeszcze jeden sposób płacenia w Sieci - mikropłatności w rodzaju serwisów Flattr, polski Uznaj.pl, czy własne rozwiązanie PayPal. Czy to ważny kierunek rozwoju, czy funkcjonujący raczej na uboczu płatności w Internecie?

Z pewnością jest to przyszłościowy kierunek, notabene bardzo logiczny. Bo niby czemu mam płacić za całą gazetę, jeśli interesuje mnie tylko jeden konkretny autor czy artykuł? Albo czemu muszę kupować wirtualny zamek, jeśli szukam tylko miecza? Największym wyzwaniem była niedostateczna technologia oraz cennik, mała sprzedaż była nieopłacalna ze względu na prowizje, które zjadały zysk. PayPal nie tylko zaoferował bardzo elastyczny cennik dopasowany do wielkości sprzedaży, ale również wprowadził błyskawiczny system akceptacji mikropłatności. Polega to na tym, że cała transakcja odbywa się na stronie danego artykułu czy gry, więc nie odrywamy się od grania lub czytania. Mała zmiana, a jednak bardzo zmniejsza liczbę porzuconych transakcji.

Jestem optymistą jeśli chodzi o przyszłość PayPala  w dziedzinie mikropłatności.

Więcej o: