Szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser zdystansowała się od Schoenbohma już tydzień temu. Według rzecznika ministerstwa decyzja o odwołaniu zapadła m.in. w związku z zarzutami, o których donosiły wcześniej media. Chodzi o kontakty szefa BSI ze stowarzyszeniem o nazwie Rada Cyberbezpieczeństwa Niemiec oskarżanym o tolerowanie członków powiązanych z rosyjskimi tajnymi służbami.
Dziesięć lat temu Schoenbohm był jednym ze współzałożycieli stowarzyszenia, a nawet nim kierował. A pod koniec sierpnia tego roku wziął udział w jego jubileuszu i wygłosił tam przemówienie. Zarzuty pod jego adresem miały "trwale naruszyć niezbędne zaufanie opinii publicznej do neutralności i bezstronności sprawowania funkcji prezesa najważniejszego niemieckiego urzędu ds. cyberbezpieczeństwa" - szczególnie w obecnej sytuacji kryzysowej związanej z rosyjską wojną hybrydową.
Decyzja zapadła także w interesie ponad 1500 pracowników BSI, aby mogli wykonywać swą pracę niezależnie od spekulacji natury personalnej. Według ministerstwa wszystkie zarzuty pod adresem Schoenbohma zostaną szczegółowo zbadane.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Kontakty tego wysokiej rangi niemieckiego urzędnika z kontrowersyjnym stowarzyszeniem były niedawno tematem programu telewizji ZDF "Magazin Royale", prowadzonego przez dziennikarza i satyryka Jana Boehmermanna. Jednym z członków stowarzyszenia była do minionego weekendu berlińska firma Protelion, zajmująca się cyberbezpieczeństwem. Do końca marca tego roku firma ta działała pod nazwą Infotecs GmbH. Ta z kolei ma być filią rosyjskiej firmy O.A.O.Infotecs, która według ustaleń sieci Policy Network Analytics została założona przez byłego pracownika rosyjskiego wywiadu KGB, odznaczonego za swoją pracę przez prezydenta Władimira Putina.
W poniedziałek 10 października stowarzyszenie poinformowało, że firma Protelion została wykluczona, bo "narusza cele Rady Cyberbezpieczeństwa Niemiec" - oświadczył jej przewodniczący Hans-Wilhelm Duenn. Wspomniane zarzuty są nie do pogodzenia z walką przeciwko cyberprzestępczości i promowaniem cyberbezpieczeństwa. Głosy krytyki pod adresem Duenna pochodziły również z kręgów służb bezpieczeństwa. Najwidoczniej nie miał on świadomości problemu dotyczącego określonych kontaktów z Rosją - stwierdzono.
***