W ubiegłym tygodniu przez Kaniów w powiecie bielskim na Śląsku przeszła trąba powietrzna, która spowodowała duże zniszczenia, m.in. zerwała z kilkudziesięciu domów dachy i pouszkadzała linie energetyczne. To nie był pierwszy przypadek tego typu - według wyliczeń w ciągu 30 lat w Polsce zaobserwowano ponad 370 trąb powietrznych i tornad. Po zdarzeniu w Kaniowie po raz kolejny powróciły pytania o tzw. polską aleję tornad, czyli odpowiednik zjawiska występującego m.in. w Stanach Zjednoczonych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na pytanie, czy w Polsce mamy aleję tornad, odpowiada jasno: "tak". Eksperci wskazują, że szczegóły powstawania zjawiska są zaskakujące - regionem Polski, w którym zdecydowanie najczęściej występują trąby powietrzne, jest Wybrzeże. Są to trąby wodne, które nie powodują takich zniszczeń jak na lądzie.
Zwykle występują one na przełomie lata i jesieni, kiedy morze jest jeszcze ciepłe, a napływające masy powietrza chłodne. Skutkuje to powstaniem trwałej chwiejności - czynnika niezbędnego do uruchomienia dynamicznych pionowych ruchów powietrza
- podaje IMGW, precyzując, że do utworzenia się trąby wodne "na ogół "potrzebują spokoju - słabego wiatru przy ziemi i lokalnej zbieżności, dlatego najczęściej pojawiają się rano lub wieczorem". Trąby pojawiają się na Bałtyku stosunkowo rzadko - wir powietrza w kształcie leja połączony z chmurą burzową przemieszcza się nad powierzchnią wody i zazwyczaj rozprasza się w momencie, gdy dotrze do lądu. Co jakiś czas udaje się je sfotografować - tak było m.in. na Mierzei Wiślanej we wrześniu 2019 roku. Zdjęcia można zobaczyć TUTAJ.
Co z trąbami powietrznymi? IMGW podaje, że ze względu na ich siłę coraz częściej nazywamy je tornadami, a "w swojej genezie i sile przypominają zjawiska tak często spotykane na amerykańskich równinach". Zwykle towarzyszą one gwałtownej burzy, tzw. superkomórce, która zapewnia trąbie powietrznej "paliwo", czyli ciepłe powietrze obfitujące w wilgoć.
Można je zaliczyć do kategorii F2, F3 lub nawet F4 w skali Fujity-Pearsona, którą wykorzystuje się do określania siły tornada na podstawie zniszczeń zabudowy
- informują meteorolodzy.
Na poniższej mapie widać miejsca w Polsce, w których przeszły tornada i trąby powietrzne od 1990 do 2020 roku:
Tornada w Polsce od 1990 do 2020 roku Tornada w Polsce od 1990 do 2020 roku / Europejska Baza Danych o Gwałtownych Zjawiskach Atmosferycznych / eswd.eu
Którędy przebiega polska aleja tornad? IMGW informuje, że najbardziej narażonymi regionami w Polsce pod kątem intensywności trąb powietrznych i powodowanych przez nie zniszczeń są następujące regiony Polski:
To nie koniec. Na siłę burz towarzyszącym trąbom wpływa szereg czynników - m.in. zawartość pary wodnej i energia występująca w powietrzu. "Najbardziej energetyczne masy powietrza napływają do Polski z południa" - podaje IMGW, wskazując, że często burze powstają już nad Alpami i "wędrują" na północ oraz wschód, wykorzystując przy tym naturalne uwarunkowania terenu.
Jedną z takich dróg jest jeden z bardziej narażonych regionów - Brama Morawska, obniżenie terenu między Karpatami i Sudetami, przez które burzom łatwiej się przedostać (rozciąga się od Moraw do Śląska w kierunku północno-wschodnim).
Zjawisko 'polskiej alei tornad' na Śląsku jest więc następstwem zwiększającej się aktywności burzowej w regionie Bramy Morawskiej, a częstsze i silniejsze burze podnoszą ryzyko pojawiania się w tym rejonie gwałtowniejszych trąb powietrznych
- kwitują eksperci IMGW.