Kiedy koronawirus rozprzestrzeniał się po Europie, Chiny wysyłały samolot za samolotem - z ekspertami medycznymi i sprzętem. Ten gest trzeba docenić i doceniali go europejscy politycy, ale eksperci widzą w nim drugie dno.
- Przede wszystkim to, co chińskie władze często lubią nazywają pomocą, to komercyjne dostawy sprzętu medycznego, którym towarzyszy pomoc - mówi Michał Bogusz. - Chiny próbują zmyć z siebie tę skazę, która jest niewątpliwie po ich stronie. To, że nie reagowali, to że pozwolili się wirusowi rozprzestrzeniać - dodaje Tomasz Deptuch, redaktor pisma "Układ Sił".
Według nich, chińskie władze kreują teraz wizerunek kraju, który swoją heroiczną walką dał światu czas na przygotowanie się do pandemii, a poza tym, szykują grunt dla zbytu swoich towarów - to bardzo duży producent podstawowego sprzętu medycznego, a fabryki - nie tylko w tej branży zresztą - ruszyły pełną parą. Tymczasem koronawirus uświadomił zachodnim państwom, że poleganie na dostawach z drugiego końca świata nie zawsze jest bezpieczne.
Co pandemia może jeszcze zmienić? O tym w najnowszym odcinku programu "Oko na świat".