Od 1 września cudzoziemcy nie będą mogli wjeżdżać na teren Węgier. Będzie to możliwe jedynie w uzasadnionych przypadkach - ruch tranzytowy przez ten kraj będzie jednak działał. Węgrzy powracający z zagranicy będą musieli udać się na 14-dniową kwarantannę, którą mogą opuścić wcześniej, jeżeli przedstawią dwa negatywne testy wykonane w odstępie dwóch dni. Rząd uzasadnił nowe przepisy wzrostem liczby zakażeń w Europie i zagrożeniem sprowadzenia wirusa z zagranicy.
W niedzielę na Węgrzech potwierdzono 292 przypadki zakażenia koronawirusem - poinformował rządowy serwis poświęcony COVID-19. To najwięcej od wybuchu pandemii. Poprzedni rekord padł w kwietniu, kiedy COVID-19 zdiagnozowano u 210 osób. Dotychczas na Węgrzech wykryto 5961 zakażeń, zmarło 614 osób, a 3759 pacjentów wyzdrowiało. Od kilku dni nie było nowych zgonów. Liczba aktywnych zakażeń wzrosła do 1588, z tego 90 osób jest hospitalizowanych, siedmioro z nich jest podłączonych do respiratorów.
Jak poinformował na Facebooku Peter Szijarto, węgierski minister spraw zagranicznych z zakazu wstępu na Węgry będą wyłączeni obywatele krajów Grupy Wyszehradzkiej, a więc Polacy, Czesi i Słowacy.
Warto zaznaczyć, że wyjątek ma dotyczyć tylko tych podróżnych z naszego kraju, którzy przed 31 sierpnia zarezerwowali noclegi na Węgrzech we wrześniu. Ale to nie wszystko - wjeżdżając do "bratanków" trzeba dodatkowo przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa, wykonany najpóźniej pięć dni wcześniej.